Zacięta walka w meczu Jaroty Jarocin z LKS-em Jankowy [ZDJĘCIA]

3 godzin temu
Zdjęcie: foto Kuba Piotrowicz


Kto był rywalem Jaroty?

LKS Jankowy to jeden z czołowych zespołów trzeciej grupy RedBox V ligi. Podopieczni Dawida Kuczyńskiego w rozegranych jedenastu spotkaniach zgromadzili dwadzieścia dwa punkty, na co złożyło się sześć zwycięstw, cztery remisy oraz jedna porażka. Zapowiadało się więc bardzo wyrównane spotkanie, którego zwycięzca znacząco mógł się przybliżyć do miejsca na podium w ligowej tabeli.

Skład Jaroty na mecz z LKS-em Jankowy

W porównaniu do wysoko wygranego meczu z Dąbroczanką Pępowo w składzie Jaroty doszło do trzech zmian. Na ławce usiadł Juan Camilo Agudelo Posada. Natomiast w kadrze meczowej zabrakło Szymona Komendzińskiego i Jakuba Tischera. W ich miejsce od pierwszej minuty wybiegli Dawid Guźniczak, Jacek Pacyński i Kacper Pietrzak.

I połowa. LKS lepiej zaczyna, Jarota lepiej kończy

W meczu lepiej weszli goście, czego efektem była bramka. W 17. minucie gry Jakuba Woźniaka pokonał trener gospodarzy - Dawid Kuczyński. Jarota zaczęła narzucać swój styl gry, czego efektem była niezła okazja w 30. minucie. Piłkę w pole karne wrzucił Kacper Pietrzak. Tam na bramkę rywali uderzył Miłosz Kowalski, ale była to łatwa interwencja dla goalkeepera przyjezdnych. Pięć minut później nie miał on jednak szans w starciu z kapitanem JKS-u. Ponownie otrzymał on podanie od Pietrzaka, tym razem z głębi pola, i w sytuacji sam na sam z dość dużym spokojem pokonał bramkarza LKS-u. Podopieczni Pawła Krysia kontynuowali przez cały czas ofensywną grę, ale nie przyniosło to efektów bramkowych i na przerwę zawodnicy jednej i drugiej drużyny schodzili z remisem.

II połowa. Niewidoczna Jarota wychodzi na prowadzenie

W drugą połowę zdecydowanie lepiej znów weszli goście. Częściej utrzymywali się przy piłce i stwarzali więcej okazji, ale nie przerodziły się one w nic poważnego. Najbliżej pokonania Woźniaka byli w 50. minucie spotkania, kiedy w polu karnym JKS-u wywiązało się duże zamieszanie, ale młody bramkarz zachował czujność. Na pierwszą poważniejszą akcję Jaroty musieliśmy czekać aż do 66. minuty gry. Wówczas nieznacznie przy uderzeniu głową pomylił się Miłosz Kowalski. Cztery minuty później dość nieoczekiwanie gospodarze wyszli na prowadzenie. Z rzutu wolnego uderzył Miłosz Kowalski. Ten strzał obronił Paweł Chałubiec, ale wypluł piłkę przed siebie, którą z bliskiej odległości dobił Nikodem Roguszczak. Gościom jednak udało się doprowadzić do remisu. W 76. minucie po kolejnym zamieszaniu w polu karnym piłkę w siatce umieścił bowiem Tobiasz Świtoń.

II połowa. Jarota pieczętuje zwycięstwo

Jarota momentalnie chciała wyjść na prowadzenie i była już bliska tego w pierwszej akcji po rozpoczęciu gry od środka boiska. Wtedy skończyło się na rzucie rożnym, choć bardziej doświadczeni piłkarze reklamowali zagranie ręką w polu karnym i domagali się "jedenastki". Sędzia pozostał jednak niewzruszony na ich protesty. Dwie minuty później wskazał jednak na wapno. Piłkę z prawej strony na pole karne wrzucał Jakub Szymkowiak. Miłosz Kowalski nie zamknął centry, ale wpadł w niego Bartosz Świątek i faulował, dzięki czemu JKS miał rzut karny. Podszedł do niego sam poszkodowany i pewnie umieścił piłkę w bramce. Teraz to gościom zaczęło zależeć na wyrównaniu. Blisko byli w 88. minucie, kiedy niezłą akcję po prawej stronie kończył strzałem głową Rafael Bedoya, ale jego uderzenie było niecelne. Tymczasem Jarota przypieczętowała swoją wygraną. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Miłosz Kowalski przejął piłkę na własnej połowie i popędził z nią pod bramkę LKS-u, gdzie wyłożył futbolówkę Juanowi Agudelo, który zamknął wynik meczu.

Jarota Jarocin - LKS Jankowy 4:2 (1:1)

Bramki:

17' 0:1 Dawid Kuczyński

35' 1:1 Miłosz Kowalski

70' 2:1 Nikodem Roguszczak

76' 2:2 Tobiasz Świtoń

80' 3:2 Miłosz Kowalski (rzut karny)

90' + 1 4:2 Juan Camilo Agudelo Posada

Składy w spotkaniu Jarota Jarocin - LKS Jankowy

Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 11 - 5

Strzały celne: 7 - 2

Rzuty rożne: 1 - 1

Rzuty wolne: 11 - 13

Spalone: 0 - 0

Faule: 13 - 12

Żółte kartki: 1 - 3

Czerwone kartki: 0 - 0

Żółtą kartką w drużynie Jaroty ukarany został trener Paweł Kryś

Piłkarz meczu w barwach Jaroty w meczu z LKS-em Jankowy

Miłosz Kowalski

Zaangażowany w każdą z czterech bramek, które Jarota dziś zdobyła, sam zdobył dwie. Do tego dołożył asystę i wywalczył rzut karny. Przez cały czas motywował także kolegów do tego, żeby nie spuszczali z tonu i grali na odpowiednim poziomie. Bardzo godnie zastąpił Szymona Komendzińskiego w roli kapitana zespołu.

Powiedzieli po meczu

Paweł Kryś, trener Jaroty

Dzisiejsze spotkanie pięknie podsumowali Miłosz Kowalski i Juan Agudelo. W końcu udało nam się zamknąć mecz i nie mieć aż tak nerwowej końcówki. Bardzo cieszy mnie postawa zespołu. Wypełniamy zadania, które postawiliśmy sobie przed meczem. Do tego poprawiliśmy skuteczność i to przynosi efekty. Zdobyliśmy dziś cztery bramki z bardzo silnym zespołem. To fajny prognostyk przed końcówką rundy i oby ta seria utrzymała się do ostatniego spotkania w tym roku. Łatwo jednak nie będzie, bo tak jak powtarzam przez cały sezon, wszyscy będą się nastawiać na mecz z Jarotą i urywać nam punkty. Na początku rywalom udawała się ta sztuka, ale kiedy zaczęliśmy grać swoją piłkę, to my decydujemy, co się dzieje na boisku i z tego wynikają te zwycięstwa.

Plusy i minusy spotkania Jaroty z LKS-em

+ Kolejna efektowna wygrana - Jarota nie zatrzymuje się. W ostatnich pięciu meczach podopieczni Pawła Krysia zdobyli aż trzynaście punktów i są najlepiej punktującym zespołem w całej lidze w tym okresie. Do tego dokładają bardzo ładny i ofensywny styl gry, dzięki czemu z dużą przyjemnością patrzy się na mecze JKS-u.

+ Coraz bliżej podium - tak dobra gra przynosi też efekty, jeżeli chodzi o pozycję w tabeli. Jarota po dzisiejszym meczu znajduje się na piątym miejscu i ma tyle samo punktów co Orzeł Kawęczyn. Zespół ten gra co prawda swój mecz dopiero jutro i może wyprzedzić żółto-czerwono-niebieskich o trzy oczka, ale to nie zmienia faktu, iż JKS jest w ścisłej ligowej czołówce.

- Słabe wejście w drugą połowę - tak naprawdę przez pierwsze dwadzieścia minut drugiej części gry Jarota praktycznie nie stwarzała żadnej konkretnej okazji. Na całe szczęście, im dłużej toczyło się spotkanie, tym gra podopiecznych trenera Krysia wyglądała lepiej.

Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota rozegra na wyjeździe. Jej rywalem będzie Rawia Rawicz. To spotkanie zaplanowano na niedzielę, 2 listopada. Początek o godzinie 14:00.

Idź do oryginalnego materiału