Zaczęło się od czerniaka. Nowotwór niszczy życie Adriany ze Świdnicy, potrzebna pomoc

1 tydzień temu

W październiku 2022 roku Adriana Kanec ze Świdnicy zaczęła odczuwać ból w okolicy znamienia na plecach. Badania histopatologiczne dały najgorszą diagnozę – czerniak. Jednak nie tylko rak rujnuje życie matki dwóch dorosłych synów i 6-letniej córki. Potrzebna jest pomoc.

– Historia choroby Ady miała swój przykry początek w październiku 2022 roku, gdy zaczęło ją boleć znamię na plecach. Wycięty odcinek do badania histopatologicznego dał najgorszą diagnozę już po 7 dniach , zmiana nowotworowa złośliwa, czerniak skóry pleców. W styczniu 2023 r. na kontrolnych badaniach rozpoznano wznowę czerniaka skóry pleców z przerzutami do węzłów prawej pachy. 18 stycznia Ada przeszła limfadenektomię pachwową prawostronną. W marcu 2023 stan po immunoterapii wykazał rozwój choroby, a kolejne badania wykazały przerzuty do płuc i wątroby. W kwietniu otrzymała kolejny kurs chemioterapii, później kolejne. Była pod stałą opieką Szpitala Onkologicznego Oddziału dziennego onkologii klinicznej/chemioterapii przy ulicy Hirszfelda we Wrocławiu przyjmując kolejne leczenie i przechodząc badania kontrolne, które nie wykazywały poprawy – opisuje Fundacja La vie la vie z Wrocławia, której Adriana Kanec jest podopieczną.

6 kwietnia tego roku stan pogorszył się, świdniczanka straciła przytomność w czasie, gdy mąż był w pracy a ona sama opiekowała się córką Hanią. Straciła przytomność, a przyczyną był rozległy krwiak płata czołowego.

Ada jako silna osoba, walczy bardzo o siebie dla najbliższych, wie, iż jest potrzebna rodzinie, ale przede wszystkim swojej małej jeszcze córeczce. Czeka ją długie i bardzo kosztowne leczenie oraz rekonstrukcja czaszki po ostatniej operacji. Pilnie potrzebuje rehabilitacji ze strony neurologopedy, fizjoterapeuty, konsultacji najlepszych lekarzy onkologów specjalizujących się w przerzutach. Niestety nie stać jej, ani jej rodziny na pokrycie wysokich kosztów leczenia. Sama Ada i jej mąż tak dzielnie radzący sobie przez cały czas leczenia samodzielnie, nie są w stanie zdobyć tak dużych kwot na codziennie leczenie. Tym bardziej iż mąż Pani Ady musi sam w tej chwili utrzymać rodzinę. Mieszkają w jednym małym pokoju w trójkę i jest im naprawdę bardzo ciężko – piszą przyjaciele z fundacji.

Datki można wpłacać za pośrednictwem platformy .

/opr. red./
archiwum Adriany Kanec

Idź do oryginalnego materiału