Ropuchy i żaby zakończyły zimowanie. Zaczął się dla nich okres godowy. W zależności od temperatury na zewnątrz, potrwa on do połowy kwietnia, a choćby do maja.
To okres, kiedy warto szczególnie uważać na te płazy, bo zaczynają się przemieszczać – mówi zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach, Lech Buchholz
– Przy takiej suszy mogą mieć problem ze znalezieniem zbiornika wodnego, który jeszcze był na przykład w zeszłym roku, a w tej chwili może być wyschnięty. Wędrują na drogi polne, lokalne, ale też potrafią wychodzić na ekspresówki. Niestety jest to wielki problem. W trakcie remontów dróg robi się dla nich różne zabezpieczenia, ale nie zawsze są one skuteczne. To takie siatki układane wzdłuż drogi, najczęściej za rowem, a doprowadzające do przejść podziemnych pod drogami. W tej chwili już są przepisy, które nakazują przy każdym remoncie drogi, choćby takiej jak wojewódzka, budowanie takich przejść dla płazów – tłumaczy.
Jeżeli jest możliwość, to trzeba omijać wędrujące płazy. Niektóre organizacje przyrodnicze organizują akcje przenoszenia ich przez ulice – dodaje Lech Buchholz.
– To na pewno dużo pomaga. Są sytuacje, gdzie całe setki żab czy ropuch jest przenoszonych z jednej strony drogi na drugą, bo zimowały w lesie, gdzie było dużo próchniejących drzew, a zbiornik wodny znajduje się po drugiej stronie drogi. Wtedy ten taki przemarsz jest rzeczywiście zmasowany i to choćby może być niebezpieczne dla kierowców, bo były przypadki, iż na rozjeżdżanej żabie czy ropusze nastąpił poślizg. Poza tym, płazy są grupą bardzo zagrożoną wyginięciem. Znikają okresowe, ale trwające często do lata zbiorniki wodne. Do tego dochodzą jeszcze różnego rodzaju choroby zawleczone przez człowieka, często z hodowanymi w celach konsumpcyjnych płazami, na przykład żabą ryczącą, która przenosi groźne choroby grzybowe skóry – wyjaśnia.
Aby pomóc żabom dotrzeć do zbiorników wodnych, możemy zebrać je do wiadra i przenieść z naszych ogrodów i działek.
autor: Magdalena Bielak