W piątkowy wieczór, w ramach 15 kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze udał się na wyjazdowy mecz na Dolny Śląsk z ekipą Miedziowych. Boisko Zagłębia, to niegościnny teren, na którym ekipa gospodarzy w tym sezonie jeszcze nie przegrała meczu.
Trójkolorowi zjawili się w Lubinie bez Patrika Hellebranda pauzującego za żółte kartki. Trener Gasparik musiał sobie poradzić bez czeskiego pomocnika, za to do pierwszej jedenastki po urazie jakiego nabawił się w pucharowym pojedynku w Gdyni wrócił filar defensywy – Rafał Janicki. Niespodzianką może być też wyjście Pawła Olkowskiego na prawej obronie w miejsce powołanego do reprezentacji Polski Szcześniaka, co wskazuje na ofensywne usposobienie ekipy z Zabrza.
Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze – piłkę przed polem karnym stracił Donio, w jedenastce Reguła stracił równowagę po kontakcie z Josemą. Przez sekundę serca zadrżały sympatykom Górnika, ale sędzia ani myślał używać gwizdka. W początkowych minutach, to Zagłębie prowadziło grę i raz po raz próbowali zagrozić Zabrzanom głównie dośrodkowaniom, które pewnie przerywała obrona, z Janickim na czele.
Pierwszą groźną sytuację Trójkolorowych sprowokował przyjmujący kierunkowo piłkę przed polem karnym Ambros, po którym Damian Kos odgwizdał rzut wolny. Strzał Erika Janży zrykoszetował od muru i zmylił Buricia, jednak futbolówka minęła słupek i wylądowała poza linią końcową boiska. W 12 minucie, to kibice KGHM Arena wybuchła okrzykiem euforii – po wrzucie z autu, kilku podbiciach piłki, ta dotarła do Leonardo Rochy. Napastnik z 5 metrów wyprzedził Ambrosa i delikatnie strzelił wprost w bramkarza. Ta pozornie niegroźna sytuacja przemieniła się w katastrofę, gdy Łubik wypuścił piłkę z rąk, a Portugalczykowi wystarczyło dołożyć nogę, żeby z najbliższej odległości pokonać młodzieżowego reprezentanta Polski. Od początku meczu widać było nerwowość w szeregach naszych zawodników – chwilę później Kubicki podał zbyt słabo do Łubika i ten przy wybiciu ścigał się z naciskającym go napastnikiem i na szczęście wygrał ten pojedynek.
Górnicy mozolnie budowali swój atak pozycyjny i główne zagrożenie sprawiali skrzydłowi, ale pierwszy celny strzał zaliczył Josema, który znalazł się na szesnastce i obsłużony podaniem od Erika Janży zdołał sprawdzić koncentrację Buricia. Drugi kwadrans, to zabrzanie do których jesteśmy przyzwyczajeni – szybkie ataki skrzydłami Janży i Chłania, które jednak neutralizował blok defensywny i strzały z dystansu, jak ten autorstwa Kubickiego pewnie wychwycony przez golkipera przeciwników. Aktywni boczni obrońcy co rusz byli widywani w okolicach pola karnego gospodarzy, ale ostro bite piłki zwykle skutkowały tylko rzutami rożnymi dla Trójkolorowych.
Koniec pierwszej połowy obfitował w walkę w środku pola, ale ponownie to goście stwarzali groźne okazje. Szybki kontratak, kooperacja Chłania wypuszczającego Ambrosa na wolne pole i przepiękne podanie Czecha zewnętrzną częścią stopy do Sowa i tylko doskonały wślizg Yakuby uchronił Zagłębie przed strzałem z bliska. Tuż przed przerwą po kolejnym rzucie rożnym, Janża miał okazję na mocne uderzenie zza pola karnego, które wypiąstkował Burić. Pierwsza połowa zakończyła się niekorzystnym wynikiem, jednak to Górnik prowadził grę i stwarzał więcej sytuacji, ale to Zagłębie broniło zwartym blokiem defensywnym i wybijało większość piłek zmierzających w pole karne.
Statystyki po pierwszej połowie
Strzały: Zagłębie – 2 (w tym 2 celny) : Górnik – 5 (w tym 2 celny),
Posiadanie piłki: Zagłębie – 36% : Górnik 64%,
Rzuty rożne: Zagłębie – 0 : Górnik – 8
Druga połowa rozpoczęła się po raz kolejny atakiem gospodarzy. Najpierw w środkowej strefie boiska faulowany był Rocha, po dośrodkowaniu piłkę głową wybił Ambros, dopadł do niej Kocaba i mocnym wolejem z linii pola karnego pokonał interweniującego Łubika. Trener Gasparik po 10 minutach od wznowienia gry zdecydował się na zmiany taktyczne – Donio i Olkowski zeszli z murawy, zastąpili ich Zahović i Kmet. Pierwszy strzał Górnicy oddali po niespełna 20 minutach za sprawą Luki Zahovicia, jednakże był on zupełnie nieprzygotowany i nie stworzył zagrożenia. Brak skuteczności ataku zmusił trenera Gasparika do kolejnych roszad taktycznych i Chłań został zastąpiony na lewym skrzydle Lukoszkiem. W 67 minucie Ambros znalazł penetrującym podaniem Erika Janżę przy linii końcowej, ten wyłożył piłkę do Kubickiego na 10 metr, ale strzał wylądował tylko na poprzeczce.
Po zmianach trenera Zagłębia prawie mielibyśmy powtórkę z Jagiellonii – Josema został wyprzedzony przez Sypka, ale Hiszpan tym razem odpuścił napastnikowi przeciwnika, który stając oko w oko z Łubikiem posłał piłkę w trybuny. To nie był koniec zmian wśród Trójkolorowych i na boisku pojawili się także Barbosa wraz z Abdullahim zastępujący Lisetha i Sowa. Zagłębie wciąż bardzo skutecznie broniło własnego pola karnego i goście nie mogąc przebić się bliżej bramki próbowali strzałów z dystansu Kubickiego czy Ambrosa.
Mimo zmian personalnych, nie było widać zmian w przebiegu spotkania. Piłka krążyła między zawodnikami z Zabrza, ale choćby jeżeli trafiała ona w pole karne do Barbosy czy Abdullahiego, to albo została przejmowana przez stoperów Miedziowych, albo zostawała wycofywana przed szesnastkę. Każdy atak Górnika kończył się dziś albo niecelnym, albo zablokowanym przez defensorów Zagłębia strzałem, a ostro bite rzuty rożne raz za razem pewnie piąstkował Jasmin Burić.
Górnik przegrał mecz na niezdobytym do tej pory stadionie Zagłębia w Lubinie po gwałtownie straconej bramce. To nie było spotkanie, które Trójkolorowi będą dobrze wspominać – gospodarze zamknęli dostęp do pola karnego już po kwadransie od rozpoczęcia i byli przerażająco skuteczni w swoich atakach oraz konsekwentni w defensywie. Górnicy mimo przygniatającej przewagi w posiadaniu nie potrafili przekuć czasu przy piłce na klarowne sytuacje i bili cały mecz głową w mur bloku obronnego Zagłębia. Można powiedzieć z angielska: No Patrik, no party! Brakowało kreatywności zawieszonego za kartki Czecha i pomysłu na sforsowanie głęboko broniących gospodarzy.
Statystyki końcowe
Strzały: Zagłębie – 6 (w tym 3 celny) : Górnik – 15 (w tym 2 celny),
Posiadanie piłki: Zagłębie – 30% : Górnik 70%,
Rzuty rożne: Zagłębie – 1 : Górnik – 12
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
0:1 – Rocha 13′
0:2 – Kocaba 50′
Skład Zagłębia Lubin: Burić, Yakuba, Michalski, Radwański (Sypek 70′), Nalepa (c), Kolan (Makowski 95′), Orlikowski (Grzybek 87′), Lucić, Kocaba, Reguła (Szmyt 70′), Rocha (Kosidis 70′)
Rezerwowi: Gikiewicz, Sochań, Makowski, Kosidis, Woźniak, Grzybek, Wdowiak, Sypek, Dziewiatowski, Diaz, Nowogoński, Szmyt
Trener: Leszek Ojrzyński
Skład Górnika Zabrze: Łubik – Olkowski (Kmet 55′), Janicki, Josema, Janža (c), Kubicki, Donio (Zahović 55′), Ambros, Sow (Abdullahi 75′), Liseth (Barbosa 75′), Chłań.
Rezerwowi: Loska – Szcześniak, Zahović, Barbosa, Podolski, Lukoszek, Dzięgielewski, Abdullahi, Pingot, Goh, Kmet.
Trener: Michal Gasparik
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo)
Żółte kartki: Rocha, Donio, Orlikowski, Reguła, Grzybek, Abdullahi
Widzów: 5576
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl






![AZS o krok od niespodzianki [GALERIA ZDJĘĆ]](https://static2.slowopodlasia.pl/data/articles/xga-4x3-azs-o-krok-od-niespodzianki-galeria-zdjec-1765062669.jpg)









