Mając na uwadze okres przed wrześniem ubiegłego roku – dochodzenie w sprawie budowy gołdapskiego zakładu przyrodoleczniczego bez ryzyka można nazwać porażką instytucji prowadzących wtedy tę sprawę. Dodatkowo, jak się dowiedzieliśmy z nieoficjalnych informacji – na wczorajszej konfrontacji w CBA nie stawił się jeden z „bohaterów” postępowania, ponieważ okazało się tuż przed tym spotkaniem, iż jest na zwolnieniu lekarskim i niewykluczone, iż w ostatnich dniach leżał w łóżeczku.
Jak już pisaliśmy… Najpierw było umorzenie dochodzenia w sprawie ZLP i na tę decyzję zażalenie złożył m.in. jeden z inspektorów, potem oficjalnie gmina Gołdap.
Efektem tych zażaleń jest umorzenie umorzenia. Należy zatem liczyć na to, iż postępowanie jest kontynuowane „pełną parą”. Ale czy możemy na to liczyć?
Zważywszy choćby na to, iż przed pierwszym umorzeniem, kiedy to dokładną, rzetelną ekspertyzę wykonało CBA (krytyczny też był raport NIK) sprawa w dziwny sposób ucichła. A to, moim zdaniem, również zasługuje na dokładne prześwietlenie.
Tymczasem inwestycja znalazła się choćby w tegorocznej edycji „Czarnej Księgi” zmarnowanych wydatków publicznych.
Toteż cały czas aktualne jest pytanie – czy ktoś wreszcie poniesie odpowiedzialność za ogromne straty finansowe, które poniosła gmina Gołdap za sprawą budowy zakładu przyrodoleczniczego oraz (m.in.) za błędy w dokumentacji przetargowej?
M.S.
Fot. pixabay.com
Temat dnia. Pismo od Sądu Rejonowego w Olecku w sprawie anulowania umorzenia
Przypominamy o „Czarnej Księdze” zmarnowanych publicznych pieniędzy