Zaledwie po 47 latach od debiutu Łada Niva doczekała się wersji minivan

10 miesięcy temu

Chwilę im zeszło, widać mieli na głowie inne sprawy. Ale oto jest: minivan Łada Niva Kub, wprawdzie zabudowywany przez zewnętrzną firmę, ale jakiż piękny (ironia).

Zamknięcie rynku rosyjskiego dla większości producentów poza chińskimi powoduje powstanie nietypowych samochodów. Takich, które w normalnym kraju nigdy by nie powstały, bo popyt na nie zostałby zaspokojony przez istniejące już pojazdy, produkowane zwykle za granicą przez ogromne koncerny. W Rosji tak nie ma, jak jakiś pojazd jest potrzebny, to trzeba go skonstruować. I oto moskiewska firma Promtech wpadła na genialny pomysł: zróbmy 8-osobowego vana z Łady Nivy. Bazowy model jest wciąż produkowany i popularny, więc bazy nie zabraknie. Postarali się, to muszę im oddać, i tak powstała Niva Kub.

Idealny kadr, nie trafili w samochód, pewnie im się spieszyło (fot. Promtech)

Promtech reklamuje ją jako „pojazd pracowniczy lub na taxi”

Konfiguracja foteli to dwa z przodu i dwa razy po trzy z tyłu. To dobrze, bo już myślałem, iż zrobią też trzy z przodu, ale chyba się nie udało. Jedno jest pewne: pasażerowie drugiego i trzeciego rzędu muszą wskoczyć bardzo wysoko i siedzą w takiej pozycji, iż mogą kolanami patrzeć przez przednią szybę. Tak im wyszło z projektu i co poradzisz?

Trochę to wygląda jakby drzwi nie trafiały w fotele, ale rozumiem iż nie było innego wyjścia. Zwracam uwagę na uroczo odsłoniętą śrubę – a przy okazji, to prawy fotel w środkowym rzędzie odchyla się, żeby zrobić miejsce do wejścia na sam tył. W dodatku pojazd ma choćby bagażnik, i to przy komplecie foteli.

Sądząc po zdjęciach, Niva Kub wydaje się skrajnie prymitywnym pojazdem

Czyli idealnym na rosyjskie warunki. Ale to błąd, bo wystarczy spojrzeć na listę wyposażenia, jaką zapewnia na swojej stronie Promtech. Muszę powiedzieć, iż dawno nie widziałem tak kreatywnego podejścia do wyposażenia. Na przykład znalazła się tam „wspaniała zwrotność” jako element seryjny. Nie trzeba za nią dopłacać, ona od razu jest w standardzie. Albo pełne oszklenie części pasażerskiej. Wspaniale, to naprawdę świeże! Niva Kub oferuje również możliwość demontażu obu kanap, aby przekształcić ją w pojazd towarowy. Wystarczy je odkręcić od podłogi i wynieść z samochodu. Ależ oni to wymyślili, nic dziwnego iż potrzebowali do tego 47 lat.

Nivę Kub napędza standardowy silnik 1.7 83 KM. To nie jest żadna garażowa przeróbka, to jest pojazd z gwarancją na 2 lata lub 80 tys. km. Niestety, aby poznać cenę, trzeba wypełnić formularz w języku rosyjskim i podać swoje dane. Wpisałem więc w wyszukiwarkę „Niva Kub цена” i dowiedziałem się, iż w zależności od dealera, Niva Kub kosztuje 2,04-2,09 mln rubli, czyli 87 700-89 900 zł. Można powiedzieć, iż to jak za darmo. Zapomniałem wspomnieć o wyposażeniu z zakresu bezpieczeństwa: Niva Kub posiada pasy bezwładnościowe.

Firma Promtech zabudowuje Łady na różne sposoby od 27 lat

Do tej pory jednak skupiali się na wersjach typowo towarowych. Na przykład Dacia Logan I generacji po liftingu żyje dalej w Rosji jako Largus, i ma swoją wersję dostawczą, która wygląda tak:

Nie chcę tu wchodzić w politykę, ale Rosja dobrze utrzymuje swój motoryzacyjny mikroklimat

Przez międzynarodowe sankcje i odcięcie od świata ich rynek zamknął się dla wszystkich poza Chińczykami, co sprawiło, iż błyskawicznie został on podzielony między Ładę, GAZ-a i chińską resztę typu Haval czy Geely. Podobna sytuacja wytworzyła się w Iranie, gdzie również istnieją tylko producenci lokalni i chińscy. Oferowane tam samochody są tanie i postarane na 30 procent, ale póki jeżdżą, to nikt za bardzo nie robi afery. Nie robi, bo wie czym to by się skończyło. Mógłby skończyć jako pasażer Nivy Kub w drodze na koło podbiegunowe.

Czytaj również:

  • Rosjanie mają swoją własną Izerę – markę Evolute. Idzie jej tak źle, jak się spodziewacie
Idź do oryginalnego materiału