Historia choroby Anny rozpoczęła się w sierpniu 2020 roku diagnozą raka piersi. Intensywna chemioterapia i mastektomia pozwoliły jej wrócić do normalnego życia i pracy w październiku 2021. Niestety, euforia nie trwała długo. W kwietniu 2023 roku, przyszła kolejna, druzgocąca wiadomość: ostra białaczka szpikowa.- Ta informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba i znowu świat wywrócił się nam do góry nogami - opisuje córka Anny, Adrianna z rodziną.Mimo upadku i urazu głowy podczas chemioterapii Annie udało się wyjść z wypadku cało. Pojawiły się jednak poważne powikłania w postaci grzybicy płuc, która stała się śmiertelnym zagrożeniem.- W listopadzie 2023 lekarze stwierdzili nawrót białaczki, skutkiem czego mama musiała przyjąć innowacyjne leczenie chemioterapią z programu klinicznego, które bardzo ją osłabiło - opisują bliscy Anny.Święta Bożego Narodzenia 2023 mama spędziła w szpitalu, leżała w izolatce 66 dni. To były najsmutniejsze święta w naszym życiu.W lutym 2024 roku, w wyniku krwotoku z jamy grzybiczej w płucach, Anna znalazła się w stanie zagrożenia życia. Natychmiastowa operacja w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA, przeprowadzona przez dr. n. med. Dariusza Wąsowskiego i jego zespół, okazała się ratunkiem. Następnie, pojawiła się szansa na trwałe wyleczenie – przeszczep szpiku. Po odrzuceniu dwóch potencjalnych dawców, w końcu udało się znaleźć dawczynię. Przeszczep wykonano 25 lipca 2024 roku . Przyjął się, dając nadzieję na nowy rozdział. Anna przeszła na rentę, rezygnując z ukochanej pracy w Bibliotece Pedagogicznej w Białej Podlaskiej, w której przepracowała 33 lata.Niestety, sielanka trwała tylko miesiąc. 23 sierpnia 2025 roku nastąpił nawrót białaczki. - Choć mama z ogromną wolą życia poddała się kolejnej chemioterapii, najnowsza wiadomość z 14 listopada 2025 roku jest brutalna: zastosowane leczenie okazało się nieskuteczne - zaznacza córka kobiety.Jedyną nadzieją na uratowanie życia Anny jest innowacyjny lek sprowadzany z USA. Terapia ta nie jest dostępna w polskich programach klinicznych i nie jest refundowana.- Kwota jest astronomicznie duża, a nam zależy na tym, żeby mama wyzdrowiała, cieszyła się życiem i była z nami jak najdłużej. Stajemy razem z nią do walki o życie i prosimy Was o pomoc. Najcenniejszy dar, jaki dostaliśmy od Boga to życie. A my liczymy, iż medycyna w połączeniu z silną wiarą i Waszą pomocą doprowadzą do cudu uzdrowienia mamy. Prosimy o modlitwę i finansowe wsparcie na tyle, na ile jesteście w stanie złożyć darowiznę - zwracają się do nas bliscy Anny.Każdy może pomóc Annie, wpłacając cegiełkę na zbiórkę "OSTRA BIAŁACZKA chce odebrać nam mamy! Zbieramy na leczenie ostatniej szansy!".