Zamach na jarmarku w Magdeburgu. Ekspert: to jest pewnego rodzaju rywalizacja
Zdjęcie: Policjanci na miejscu zamachu w Magdeburgu
— Ktoś, kto chce dokonać takiego ataku, obserwuje działania służb i szuka momentu, w którym szczelność zabezpieczenia będzie jak najmniejsza. Oczywiście łatwiej jest zabezpieczać imprezę, która trwa trzy godziny, niż taką, która trwa kilka dni — mówi w rozmowie z Onetem były komendant stołeczny policji Michał Domaradzki. Odnosząc się do piątkowego ataku na jarmark świąteczny w Magdeburgu, wskazuje, w jaki sposób służby mogą zabezpieczać imprezy przed napastnikami w rozpędzonych samochodach.