Zmiany w harmonogramie kolejowej inwestycji mają wywołać jeszcze większe utrudnienia dla kierowców w Katowicach. Taka informacja pojawiła się w mediach, ale PKP PLK ją dementują.
Przebudowa najbardziej złożonego obiektu od momentu rozpoczęcia kolejowej inwestycji za kilka miliardów złotych rozpoczęła się 7 października. Do tej pory zamknięcie przejazdu ul. Mikołowską wymusiło największe zmiany w organizacji ruchu i przyzwyczajeniach kierowców. Ci omijają Mikołowską i kierują się na najbliższy możliwy przejazd pod torami, czyli ul. św. Jana. Teraz to na tej ulicy i w jej rejonie tworzą się na co dzień korki.
Wiadukt kolejowy zostanie wyburzony i wybudowany na nowo, żeby nie tylko zmodernizować obiekt, ale także dostosować go do zmian w układzie torowym. Obiekt już częściowo został rozebrany, ale jego przebudowa została podzielona aż na cztery etapy i planowo ma potrwać łącznie 26 miesięcy.
Zgodnie z uzgodnieniami pomiędzy PKP Polskimi Liniami Kolejowymi a miastem, w trakcie inwestycji kolejowej nie będzie sytuacji, w której przebudowywane równocześnie będą położone obok siebie wiadukty. Dlatego na przykład zamknięty jest przejazd pod ul. Graniczną, ale przez cały czas kierowcy mogą przejechać pod obiektem na ul. Damrota. To samo tyczy się ulic Mikołowskiej i św. Jana. Zapowiadano, iż dopiero po ukończeniu przebudowy jednego wiaduktu, wykonawca ma zaczynać prace na kolejnym.
Harmonogram miałby jednak ulec zmianie. Przynajmniej takie informacje podała katowicka Wyborcza, która powołuje się na źródło w katowickim urzędzie. Jak twierdzi informator GW, jeszcze przed ukończeniem przebudowy wiaduktu nad ul. Mikołowską zamknięty miałby zostać ten nad ul. św. Jana. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której obie ulice byłyby niedostępne dla kierowców. Najbliższe obiekty, pod którymi mogliby przejechać na drugą stronę torów to byłaby ul. jednokierunkowa ul. Francuska oraz już teraz mocno zakorkowana i wąska ul. Damrota.
Po doniesieniach Wyborczej zapytaliśmy PKP PLK, czy faktycznie są plany zamknięcia obu ulic w tym samym czasie. -Harmonogram robót na katowickim węźle kolejowym realizowany jest zgodnie z przyjętymi założeniami, niemniej wykonujemy ocenę i analizę prac pod kątem ich optymalizacji na każdym etapie inwestycji – zapewnia Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK.
Spółka przez cały czas podtrzymuje dotychczasowe założenia. Ruch pod wiaduktami sąsiadującymi z zamkniętymi obiektami ma być utrzymany. – Nie planujemy wprowadzać zmian, które uniemożliwiłyby przejazd pod torami na dwóch sąsiednich obiektach jednocześnie – mówi Głowacka i dodaje, iż na razie nie zapadły żadne decyzje w tej sprawie, a o zmianach spółka ma informować z wyprzedzeniem.
Łukasz Kądziołka