ZAMOŚĆ: Warszawy, syrenki, maluchy, sokoły, wueski... Zlot zabytkowych samochodów i motocykli (zdjęcia)

tygodnikzamojski.pl 2 tygodni temu

Sąsiad wspomnianego fiacika, pomarańczowy maluch z 1998 r., miał wetkniętą kartkę przypominającą o tym jak istotny w czasach minionych był 1 maja. Głosiła: „Święto Pracy! Świętujcie rodacy!”. A obok piękny biały fiat 125 p.


-To moje cacko z duszą. Maszyna ze standardowym silnikiem 1,5, zrobiona w gazie, więc ekonomiczna, z przebiegiem - nie wiem czy jest oryginalny, bo wtedy wiadomo jak przekręcano liczniki, ale pokazuje 93 tys. km. Mam też całą gamę gadżetów z peerelu: kultowe papieroski „Klubowe”, plik polskich banknotów, magnetofon Kondor – kto go miał, ten szpanował – i reklamóweczką z „Pewexu”, a w niej kasety magnetofonowe i baksy – opowiada z rozrzewnieniem Paweł Szymański o swoim dużym fiacie. Sam zresztą ubrany w stylonowe kolorowe dresy z czasów PRL.


Na 50-letniej warszawie widnieje kartka: „Patrzenie – 0 zł, siadanie na masce – chude 5 zł, grube 10 zł, rude za darmo”, a na wymalowanym w panterkę poczciwym żuku można przeczytać: „Ratujmy żuki. Zostały ostatnie sztuki”. Ze starego mercedesa wystaje kościotrup, a na masce poczciwego moskwicza rozłożył się lis (modna w PRL skóra z lisią głową). A na wjeździe milicyjny duży fiat z załogą funkcjonariuszy MO.


Na ul. Weteranów, gdzie mieści się Roztoczańskie Muzeum PRL, zaparkowały rzędy poczciwych fiatów 126 p., polonezy, tarpany, syrenki, nyski, wołgi, moskwicze, zastavy, komarki, wueski czy sokoły... same unikatowe klasyki. Tłumnie też zjechali obywatele; jedni za kierownicą, inni, żeby popatrzeć z nostalgią na te peerelowskie cacuszka.


-Wszystkie piękne, każdy unikatowy, wspaniały, zadbany, wychuchany. Wybór najładniejszych maszyn zlotu wcale nie był łatwy – ogłaszał Tomasz Pakuła, dyrektor Roztoczańskiego Muzeum PRL, organizator zlotu.
Najstarszym autem zlotu był citroen torpedo, rocznik 1929.
Wśród motocykli pierwsze miejsce w konkursie na najładniejszą maszynę zajął Sokół 1000, należący do obywatela Jarosława Czochry.
Z kolei spośród licznych aut zwyciężyła kultowa Syrena 105 Bosto Krzysztofa Leśniaka. To wyjątkowy egzemplarz syreny, bo auto osobowo-towarowe, spełniające rolę funkcjonalnego, rodzinnego kombi.
Drugie miejsce przyznano Warszawie 224, którą na zlot przyjechał obywatel Emil Janeczek. Trzecią lokatę zajął Star UK-44 Jacka Mazurka i jego „małej”, bo dziecięcej załogi. Zwycięzcy otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz statuetki chrząszcza ze Szczebrzeszyna. A najlepszy z najlepszych kurs na prawo jazdy.


Podczas zlotu można było napić się oranżady z butelek z porcelanowym korkiem czy zajrzeć do muzeum, gdzie znajduje się 8 gabinetów i 14 wystaw tematycznych, a zwiedzanie odbywa się z audioprzewodnikiem, do którego głosu użyczył legendarny lektor Tomasz Knapik.


Zlot zakończył się motoparadą – wszystkie zabytkowe motocykle i auta przejechały ul. Żdanowską, Łukasińskiego, Piłsudskiego, potem przez Płoskie do Szczebrzeszyna. To tam pod chrząszczem zorganizowano zakończenie zlotu.
Imprezę z przyczepy kultowego Fiata 126p rozkręcił Dj Astero– Wedding & Event DJ.

Idź do oryginalnego materiału