Zapomniany Bieg świętej Katarzyny w Rudnej wraca do łask

2 godzin temu

Choć do już trzynasta edycja tej imprezy, przez ostatnie lata była odstawiona na boczny tor. Wójt Rudnej, Zbigniew Grabowski, postanowił powrócić do tradycji Biegu świętej Katarzyny i dzisiaj przed południem uczestnicy pobiegli ulicami miasta. I trzeba powiedzieć uczciwie, iż wydarzenie okazało się strzałem w dziesiątkę, nie tylko ze względu na frekwencję, ale także dzięki znanym nazwiskom, które pojawiły się na starcie.

Zanim biegacze wyruszyli w biegu głównym, odbyły się starty dla dzieci i młodzieży oraz marsz nordic walking. Do rywalizacji w biegu głównym przystąpiło nieco ponad 70 zawodników i zawodniczek. Do pokonania mieli dystans 5400 metrów (dwie pętle ulicami Rudnej). Start i meta zlokalizowane były przy ratuszu.

-Przypomnę, iż ten bieg ma wspaniałą tradycję, bo to już trzynasta jego edycja. Niestety impreza została zapomniana przez moich poprzedników, a dzisiaj do niej powracamy. Jak widać z doskonałym skutkiem, bo frekwencja uczestników nam dopisała – powiedział wójt Rudnej, Zbigniew Grabowski.

Wśród uczestników dostrzegliśmy m.in. Piotra Krzyżewskiego, wiceprezesa KGHM ds. finansowych, Zygmunta Koguta, byłego rzecznika piłkarskiego Zagłębia Lubin, w tej chwili spin doctora burmistrza Ścinawy, Krystiana Kosztyły. Biegli też nasi koledzy po fachu: dziennikarze Leszek Wspaniały z Serbów i Ryszard Flisiewicz z Polkowic.

Pierwszy na mecie biegu głównego zameldował się Rafał Kulczyński z Lubina.

– To był mój debiut w tym biegu i tak naprawdę nie wiedziałem, czego można się spodziewać. Biegło się dobrze, choć było zimno na trasie. W czołówce było nas czterech i miałem chwilę zwątpienia, ale na końcówkę udało mi się zachować najwięcej sił i wygrałem, z czego się bardzo cieszę – powiedział nam zwycięzca.

13. Bieg świętej Katarzyny w Rudnej miał szczytny cel. Całkowity dochód z wpisowego zostanie przekazany na rzecz powodzianom. Podczas imprezy rejestrowano także potencjalnych dawców szpiku kostnego.

Idź do oryginalnego materiału