Zaskakująca porażka Muszynianki Sokoła

1 tydzień temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar


W Sopocie koszykarze Muszynianki Sokoła przegrali po dogrywce z ostatnim w tabeli zespołem Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot. Zwycięstwo to przedłuża co prawda nikłe szanse na utrzymanie gospodarzy, natomiast ekipa z Łańcuta nie wykorzystała szansy na wskoczenie na czwarte miejsce w tabeli.


KOSZYKÓWKA. I LIGA

Gospodarzy, dla których był to mecz o „życie”, z pierwszego zespołu wzmocnił jedynie Bartosz Jankowski. To nie on był jednak pierwszoplanową postacią gospodarzy. Świetne spotkanie rozegrał Wojciech Czerlonko, mając blisko 60 procentową skuteczność rzutów z gry, a pod koszem bardzo dobrze spisywał się duet bliźniaków Aleksander i Maksymilian Jęch.

Choć więcej zbiórek na koncie zapisali gracze z Łańcuta (50-43) to jednak spod kosza („z pomalowanego”) punktowali gospodarze zdobywając 50 „oczek” przy 38 rywali.

Szansę gry w ekipie Muszynianko Sokoła dostał Davis Rozitis. O ile dwa poprzednie w jego wykonaniu były słabe tak ten w Sopocie był… bardzo kiepski. W ciągu sześciu minut jakie spędził na parkiecie oddał zaledwie dwa rzuty nie trafiając żadnego i zapisał na koncie tylko dwie zbiórki. Tak doświadczony, mierzący 213 cm zawodnik po raz kolejny sprawiał wrażenie wyraźnie zagubionego, z którym dużo młodsi rywale bracią Jęch nie mieli żadnych problemów.

Oczywiście nie ma co winić Łotysza za porażkę, bo choćby z jego słabą dyspozycją mecz wciąż był do wygrania. Na pewno jednak gra zespołu z Biramem Faye wygląda inaczej, a Senegalczyk mimo swojego „nieokiełzania” zdaje się być bardziej przydatny na parkiecie niż Rozitis.

Gospodarze po pięciu minutach prowadzi 18:13, ale z czasem inicjatywę przejęli łańcucianie i zaczęli budować przewagę. Aktywni byli Maciej Puchalski i Jakub Stupnicki. Po dziewięciu punktach z rzędu w 17 min. wygrywali różnicą 12 „oczek” (47:35). Obraz gry uległ zmianie po przerwie. Sopocianie zaliczyli serię 16:0 i wygrywali 61:54. Przed końcem III kwarty miejscowy mieli już 10 „oczek” zaliczki (79:69). Zespół z Łańcuta ruszył do odrabiania strat. Po trafieniach Filipa Małgorzaciack w 36 min. wyszedł na prowadzenie 88:85. Walka rozgorzała na całego, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk.

Na 38 sekund przed końcem po „trójce” Filipa Struskiego goście wygrywali 96:94. Do remisu doprowadził Aleksander Jęch, a do końcowej syreny pozostawało 24 sekundy. Wydawać się mogło, iż jest to komfortowa sytuacja i tylko trzeba trafić. Niestety tak się nie stało. Za trzy przestrzelił Mateusz Kaszowski i potrzebna była dogrywka. W niej gospodarze dzięki „trojkom” Franciszka Chaca i trafieniom Bartosza Jankowskiego wypracowali sobie pięciopunktowy dystans (111:106) nie dając już do końca wydrzeć sobie zwycięstwa.

Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot – Muszynianka Sokół Łańcut 118:110
po dogrywce (24:26, 23:28, 32:17, 17:25, 22:14)

  • Bears Uniwersytet Gdański Trefl: Samiec 15 (1×3, 5 zb., 7 a.), Didier-Urbaniak 16 (1×3), Jankowski 13 (1×3, 5 zb.), Czerlonko 36 (4×3, 9 zb., 6 a.), A. Jęch 9 (1×3, 10 zb.) oraz Kociołek 0, Jaszczerski 0, Chac 17 (5×3), Gołębiowski 0, M. Jęch 12 (5 zb.).
  • Trener: Enrico Kufuor.
  • Muszynianka Sokół: Kaszowski 9 (1×3, 5 zb., 11 a.), Małgorzaciak 19 (3×3, 5 zb.), Puchalski 11 (3×3), Struski 17 (5×3, 12 zb., 6 a.), Rozitis 0 oraz Bręk 2, Kłaczek 14 (1×3, 11 zb.), Kędel 15 (2×3, 10 zb.), Czerwonka 7 (1×3), Stupnicki 16 (1×3), Solarz 0, Kowalczyk 0.
  • Trener: Maciej Klima.
  • Sędziowali: T. Szczurewski, D. Wiaderny, M. Szymanowski. Widzów 75.


PRZECZYTAJ TEŻ: Mateusz Szczypiński, koszykarz Decki Pelplin: przy takiej publiczności na Podpromiu gra się dużo lepiej

Idź do oryginalnego materiału