Zbigniew Szczurek i Beata Sapeta

8 miesięcy temu

Znakomita książka wspomnieniowa: „Zbigniew Szczurek lekarz, uczony, wychowawca”, trafiła do moich rąk dzięki bratanicy żony prof. Zbigniewa Szczurka. Bratanica, to pani Beata Sapeta z domu Katańska.

W tym roku przypada setna rocznica urodzin profesora medycyny. Jego dziadkowie i pochodzą z Jaworzna. Profesor urodził się 13 kwietnia 1924 roku w Zagórzu ojciec to Wiktor Szczurek, matka Zofia z Krawczyków. A żona też z Jaworzna, to Maria z domu Katańska. Ślub odbył się 6 sierpnia 1950 roku w kościele p. w. św. Wojciecha w Jaworznie, a cywilny 30 grudnia. Więcej o nim, o czasie okupacji, który spędził w Jaworznie napiszę w kwietniu.


Profesor zmarł 15 stycznia 2006, miał 81 lat, swoje życie aktywne, ofiarne dla pacjentów, studentów, badań naukowych, podsumował zdaniem ważnym. „Za najważniejszą cechę ludzką uważam uczciwość”, to cytat z wywiadu, jaki z profesorem dr hab. n. med. Zbigniewem Szczurkiem przeprowadzili Daniel Sabat i Ewa Krzak, w 2003 roku w jego mieszkaniu w Zabrzu. A wspomnienia o nim, to świadectwo, iż właśnie tak życie mu upłynęło. Uczciwie.

W Katedrze i Zakładzie Patomorfologii w Zabrzu, czerwiec 1994 r.

Wiedzę o profesorze, zawdzięczam pani Beacie Sapecie. Jej ojciec Leszek Katański był bratem Marii, żony profesora. Spotkałyśmy się 24 października 2023, aby porozmawiać o jej ojcu społeczniku, który znakomicie wpisał się w kulturę Jaworzna. Przyniosła fotografie ze spektaklu w „Sokole”, a także zdjęcia rodzinne swoich dziadków i krewnych.

Przedwojenne zdjęcie rodzinne

Nie ukrywała przede mną, iż leczy się w klinice w Zabrzu. Bardzo elegancka, uśmiechnięta, robiła wrażenie jakby choroba, tylko na chwile przyszła. Pozbędzie się jej gwałtownie – tak myślałam. Mówiła mi, iż w szpitalach, wciąż spotyka lekarzy pamiętających jej wujka Zbigniewa Szczurka, miała z sobą na szpitalnym stoliku, tę książkę – jak talizman. I wiele dobrych słów o prof. Szczurku słyszała.

Beata Katańska-Sapeta
Zbigniew Szczurek do książki wspomnieniowej wpisał dedykację

4 grudnia składała mi życzenia imieninowe. Kolejne spotkanie planowałyśmy dopiero po Nowym Roku, była w szpitalu pod koniec listopada, 18 grudnia wybierała się znowu.
Niestety, z panią Beatą już się więcej nie spotkałam. Z niedowierzaniem przeczytałam klepsydrę, iż zmarła 12 grudnia 2023. Zabolało, miałyśmy wiele do zrobienie. Uczestniczyłam w ostatnim pożegnaniu, w pogrzebie na cmentarzu Pechnickim; 15 grudnia, została pochowana w grobie rodziców profesora.

Grób na cmentarzu Pechnickim
Tablica na grobie rodziców prof. Zbigniewa Szczurka

Bardzo mi brakuje mówienia pani Beaty o dawnym Jaworznie. Bycia z nią. Z Małego Rynku wywodziła się jej mama, sąsiadka pobliska mojej babci. Żal mi tych spotkań i rozmów, telefonicznych kontaktów, utraconych bezpowrotnie. Zostanie we mnie dobre wspomnienie o utalentowanej pani Beacie i smutek niespełnionych naszych planów.
Barbara Sikora

Idź do oryginalnego materiału