
Można się z tym zgodzić lub nie, ale jesteśmy pewni, iż gdyby Avia wygrała pierwszego seta z ekipą z Będzina, to wynik meczu byłby zupełnie inny. Świdniczanie mieli w górze piłki na skończenie partii, ale ostatecznie przegrali ją na przewagi, a później całe spotkanie.
Goście wprawdzie lepiej rozpoczęli pojedynek, jednak kolejne wymiany dały żółto – niebieskim prowadzenie 15:14. Krzysztof Pigłowski i jego koledzy byli na najlepszej drodze do zwycięstwa, bo prowadzili już 24:22. Niestety, nie udało im się postawić przysłowiowej kropki nad „i”. Emocjonująca końcówka dała ostatecznie euforia kibicom ze Śląska. Ich ulubieńcy zwyciężyli 31:29. Niepowodzenie odbiło się na postawie świdniczan w kolejnej części pojedynku. Avia oddała seta praktycznie bez walki, przegrywając do 14. W trzeciej odsłonie gospodarze nie mieli już nic do stracenia i zaczęli lepiej prezentować się na boisku. W połowie seta wygrywali 13:8 i kilka osób sądziło, iż roztrwonią przewagę. Spory w tym udział miał Patryk Szwaradzki, który „częstował” żółto – niebieskich soczystą zagrywką. Momentalnie na tablicy wyników rezultat się odwrócił na korzyść przyjezdnych (19:15). Podopieczni Jakuba Guza potrafili jeszcze zbliżyć się na dystans punktu do będzinian, jednak w końcowym rozrachunku nie wystarczyło to do przedłużenia szansy na korzystny wynik.
MVP pojedynku został wybrany były zawodnik Avii, Maciej Ptaszyński.
PZL Leonardo Avii Świdnik – Nowak-Mosty MKS Będzin 0:3 (29:31, 14:25, 22:25)
Avia: Pigłowski, Sokołowski, Ociepski, Rykała, Oziabło, Gwardiak, Kuś (libero) oraz Rawiak, Kryński, Orlicz, Borkowski, Hajbowicz (libero)

1 godzina temu














