W dniach 26-30 lipca, pod hasłem „Maryja Matką Kościoła”, odbyła się 39. Tyska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Przez cztery dni prawie 120 pątników pokonało ok. 100 km. Pielgrzymi szli w deszczu i w upale. Każdy z nich „niósł” ze sobą intencje – chcąc o coś prosić Matkę Bożą, dziękować Jej lub Ją przeprosić. W sobotę 29 lipca, po czuwaniu przed Cudownym Obrazem w Kaplicy Jasnogórskiej, doszło do wzruszającego zdarzenia. Jeden z pielgrzymów z powodzeniem oświadczył się swojej dziewczynie. Narzeczeni poznali się na ubiegłorocznej pielgrzymce.
Tyska Piesza Pielgrzymka rozpoczęła się po mszy świętej odprawionej w środę 26 lipca o godz. 8.00 w kościele św. Marii Magdaleny w Tychach. Pielgrzymkę prowadzili trzej kapłani: ks. Paweł Kaczmarczyk – wikary parafii pw. św. Marii Magdaleny, ks. Piotr Nadrowski – wikary parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej i ks. dr Mariusz Auguścik – rezydent parafii pw. Świętej Rodziny, sędzia Sądu Metropolitalnego w Katowicach. Przed wyruszeniem w drogę pielgrzymi odśpiewali pieśń: „Pod Twą obronę Ojcze na niebie”. Pobłogosławił ich ks. Janusz Lasok, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny.
Najstarszym pielgrzymem był Waldemar (77 lat) i Jan Pluta (76 lat). – W tym roku bardzo chciałem przejść całą trasę, ale znajomy przypomniał mi o pokorze. Powiedział mi, iż zdrowie już nie to i nie mogę narażać innych na kłopoty. Niosłem krzyż do Mąkołowca, a potem byłem z pątnikami na Jasnej Górze – mówi pan Waldek, który z Tychów wyruszał na pielgrzymkę ponad 30 razy.
Najmłodszymi uczestnikami pielgrzymki byli: Tobiasz (4 lata), Piotrek (5 lat) i jego nieco starsi bracia: Szymon i Maksymilian oraz rodzeństwo: Wojtek (7 lat), Bartek (9 lat) i Dorotka (11 lat).
Po raz pierwszy na Jasną Górę wybrała się mieszkająca w tej chwili w Tychach Lucyna Szyluk, Białorusinka z polskimi korzeniami, pochodząca z Grodna. – Zawsze o tym marzyłam, kiedy jeszcze na Białorusi widziałam pielgrzymów wyruszających na Jasną Górę czy do Ostrej Bramy w Wilnie. W tym roku się udało. Jestem ogromnie wzruszona i szczęśliwa – mówi pani Lucyna.
Dzień pierwszy: Tychy – Chorzów. Obiad na naczepie tira
W środę pielgrzymi pokonali 23,5 km. To była nieco uciążliwa wędrówka, bo cały dzień padał deszcz. Trasa wiodła w kierunku Podlesia, Zarzecza i Stargańca, gdzie po ok. 10 kilometrach zarządzono pierwszy postój.
Pielgrzymka zawsze jest dobrze zorganizowana. Podczas przerw, każdego dnia, można było zjeść pożywną zupę i skorzystać z przenośnych toalet. Na Stargańcu (pogranicze Mikołowa i Katowic) pątnicy korzystali z nietypowego stołu. Otóż na parkingu zatrzymał się tir z długą naczepą (rodzaj lawety). Kierowca zgodził się, aby pielgrzymi stawiali na niej plastikowe talerze z posiłkiem. Pierwszy nocleg tyszanie mieli tradycyjnie na terenie parafii św. Jadwigi w Chorzowie.
Dzień drugi: Chorzów – Piekary Śląskie – Żyglin. Weselna brama
W czwartek 27 lipca trasa pielgrzymki liczyła 25 km i wiodła z Chorzowa przez Bytom, Piekary Śląskie (pielgrzymi modlili się w sanktuarium i odpoczywali), Świerklaniec (tu – w kościele, w parku pałacowym odbywał się ślub, pielgrzymi odśpiewali młodej parze „Sto lat”, a dzieci otrzymały cukierki po zrobieniu bramy weselnej) aż do Żyglina (gmina Miasteczko Śląskie).
W Żyglinie tyszanie spali w miejscowej szkole, na probostwie oraz u mieszkańców. Ich gościnność jest ogromna. W wielu przypadkach przyjmują pod swój dach obcych zupełnie ludzi. Przygotowują dla nich kolację i śniadanie, wyposażają w prowiant na dalszą drogę. Pielgrzymi mogą się wykąpać i… wyspać. Gospodarze nie oczekują nic w zamian – poza modlitwą w ich intencji przed jasnogórskim obrazem.
Najważniejszym wydarzeniem każdego pielgrzymkowego dnia jest poranna Eucharystia. Podczas wędrówki pątnicy odmawiają Godzinki, Różaniec Święty, Anioł Pański i Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Dużo również śpiewają. Tu niezwykle pomocni byli: Zosia Wróbel (śpiew), Jadwiga Namyślak, Krzysztof Namyślak (śpiew i gitara), Marek Feldek (śpiew, gitara), Jan Pluta (gitara) i ks. Piotr Nadrowski (gitara). Wieczorem odmawiany był Apel Jasnogórski.
Dzień trzeci: Żyglin – Kamieńskie Młyny i Rudnik Mały. Kawa u sołtysa
Po słonecznym czwartku, w piątek, 28 lipca pielgrzymka znów wyruszyła w deszczu. Z Żyglina pątnicy szli do Miotka, Piasku oraz do Kamieńskich Młynów i Rudnika Małego (te dwie ostatnie miejscowości to miejsce noclegowe). Znów w szkole, u mieszkańców, ale i w strażnicy OSP.
W Piasku część pielgrzymów goszczona jest przez rodzinę miejscowego sołtysa przy kawie, herbacie i cieście. Legendą tyskiej pielgrzymki pieszej jest stara, radziecka ciężarówka marki ZiŁ-130. Pali w porywach 20-30 litrów paliwa na 100 km, ale od lat przewozi bagaże pątników. Przed poranną mszą świętą Piotr Kawa i kierowca – pan Zygmunt ładują walizki i torby na „pakę”. W trasie ludzie zabierają ze sobą jedynie plecaki z wodą i jedzeniem.
Ważną rolę podczas pielgrzymki pełnią osoby kierujące ruchem (przeszkolone przez policjantów), ponieważ kolumna pielgrzymów porusza się prawym pasem dróg publicznych. Stanisław Błachnio oraz jego dzieci Mateusz Błachnio i Marta Liszka porozumiewali się dzięki krótkofalówek. Samochody przepuszczali wahadłowo. Na przemian – te jadące z naprzeciwka kolumny pielgrzymkowej, i te poruszające się za pątnikami.
Większość kierowców pozdrawiała pielgrzymów, machając ręką lub używając klaksonu. Nie wszystkie reakcje kierowców i przechodniów były pozytywne. Zdarzały się inwektywy oraz incydent z agresywnym kierowcą, który nie chciał się dostosować do poleceń sterujących ruchem, narażając siebie i pielgrzymów na niebezpieczeństwo.
Dzień czwarty: Rudnik Mały – Jasna Góra. Oświadczyny
Jak co roku, podczas ostatniego postoju w częstochowskiej dzielnicy Stradom, niektórzy pielgrzymi przebrali się w strój śląski i górniczy. Pojawił się baner z napisem „39. Tyska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę” oraz flagi narodowe, maryjne i górnicze. Uroczyste wejście i powitanie na Jasnej Górze odbyło się po godz. 14.00. Zaraz potem odprawiona została msza św. w intencji tyskiej pielgrzymki. Uczestniczył w niej ks. Michał Psiuk, dziekan Dekanatu Tychy Nowe.
O godz. 17.00 rozpoczęła się Droga Krzyżowa na wałach jasnogórskich. Do pielgrzymów dołączyli najbliżsi i przyjaciele, którzy przyjechali tego dnia na Jasną Górę. W czasie Drogi Krzyżowej, na każdej stacji wybrzmiewały intencje pielgrzymów. Najczęściej chodziło problemy z uzależnieniami kogoś z rodziny, o odchodzenie najbliższych od Pana Boga, nie możność posiadania dzieci, kryzys w małżeństwie. Były też przeprosiny za dokonaną aborcję. Pielgrzymi dziękowali Maryi za powrót do zdrowia, powodzenie w nauce lub biznesie, za pomoc w pokonywaniu życiowych trudności.
Po Apelu Jasnogórskim tyszanie czuwali do północy w Kaplicy Cudownego Obrazu, modląc, się, śpiewając, słuchając Słowa Bożego i rozważań kapłana. W tym roku czuwanie zakończyły… oświadczyny. Pielgrzym Rafał ukląkł przed niczego niespodziewającą się Justyną, poprosił o jej rękę i wręczył jej pierścionek. Został przyjęty. Rozległy się brawa. – Z Justyną poznaliśmy się dokładnie rok temu, na poprzedniej pielgrzymce – powiedział nam Rafał.
Sobota zakończyła się pielgrzymkową pasterką. Uczestniczył w niej ks. Janusz Lasok, proboszcz parafii pw. św. Marii Magdaleny.
Dzień piąty: 50 lat kapłaństwa
W niedzielę 31 lipca, po noclegu w domu pielgrzyma, tyszanie uczestniczyli w pożegnalnej mszy św. w kaplicy jasnogórskiej. Była ona wyjątkowa także dlatego, iż przewodniczył jej ks. Teofil Grzesica, były proboszcz starotyskiej parafii, obchodzący jubileusz 50-lecia kapłaństwa. Tegoroczną pielgrzymkę zakończyła modlitwa i podziękowania w kościele pw. św. Marii Magdaleny w Tychach. Szczególnie dziękowano Małgorzacie Jaworek i Stanisławowi Błachnio – głównym organizatorom tyskiej pielgrzymki.
Pielgrzymi spotkają się w tym roku jeszcze na mszy św. i pikniku w dniu 26 sierpnia, w święto Matki Boskiej Częstochowskiej.
Za rok Tyska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę wyruszy po raz 40. Z okazji tego jubileuszu organizatorzy proszą wszystkich, którzy mają wspomnienia, zdjęcia, dokumenty i świadectwa z poprzednich edycji pielgrzymki (szczególnie z tych pierwszych) o kontakt pod numer telefonu 739 290 210.
Jarosław JĘDRYSIK