Żeby wspierać innych na dużą skalę, organizacja potrzebuje wielu osób, także tych na codzień niedostrzeganych. Dziś chcemy oddać głos naszemu dzielnemu działowi administracji Natalii Nowickiej i Pauli Olejniczak. Zarządzanie dokumentacją w ngo, to często jazda bez trzymanki.
Przeczytajcie co na ten temat ma do powiedzenia nasza kadrowa Paula :
“Potrzebuję czuć, iż skoro już pracuję, to robię to po coś – iż przykładam chociaż jeden palec do tego, żeby na świecie było choć odrobinę lepiej. NGOsy są właśnie po to, więc w oczywisty sposób znalazłam w nich swoje miejsce. Nie mam zasobów na to, żeby naprawiać świat na pierwszej linii, dlatego świadomie wybrałam siedzenie z tyłu i ogarnianie tego, co jest potrzebne, a przy tym zupełnie nie jest spektakularne.
Zajmuję się kadrami, czasem też finansami. To nie są ładne rzeczy. Dobrze uzupełnione tabelki w Excelu nie biją rekordów popularności, pilnowanie wszystkich kwestii związanych z zatrudnieniem też nie. Paradoksalnie im lepiej wykonuję swoją pracę, tym bardziej jej nie widać. jeżeli popełnię błąd w obliczeniach, jeżeli przegapię termin w urzędzie – to może mieć duże konsekwencje dla mnie i całej organizacji, a wtedy wszyscy zwrócą na to uwagę. jeżeli nie popełniam błędów, jeżeli wyliczenia są poprawne, dokumenty przygotowane, a wynagrodzenia wypłacone na czas, to staje się przezroczyste. I to bywa trudne.
Moja praca daje organizacji, jej pracowniczkom i pracownikom, poczucie bezpieczeństwa i stabilności. To szalenie satysfakcjonujące. Ale z drugiej strony moim zadaniem często jest budowanie tej stabilności na bardzo niestabilnym gruncie – zwłaszcza w obliczu niekończących się problemów finansowych. Wiem, iż to nasze wspólne doświadczenie i iż musimy wierzyć, iż w końcu będzie dobrze, na wielu płaszczyznach. Mam w sobie tę nadzieję, mimo iż czasem naprawdę trzeba o nią walczyć.”
Żródło materiału: Stowarzyszenie MUDITA