Jak informuje Grupa Bieszczadzka GOPR, czwarty tydzień wakacji – od 23 do 27 lipca 2025 roku – przebiegł stosunkowo spokojnie. Nie oznacza to jednak, iż ratownicy nie mieli nic do zrobienia. W ciągu pięciu dni zgłoszono kilka przypadków wymagających ich interwencji, w tym ewakuację turystki ze szlaku oraz wezwanie do rowerzysty z ostrym bólem kręgosłupa.
Każda interwencja, choćby jeżeli nie dramatyczna, wymaga od nas gotowości, organizacji i reakcji w krótkim czasie
– podkreślają ratownicy GOPR Bieszczady.
Pomoc na szlaku i w stacjach ratunkowych
Środa, 23 lipca rozpoczęła się od niewielkiego, ale potencjalnie stresującego incydentu. Do GOPR dotarło zgłoszenie od turystów, którzy mieli trudności z orientacją w terenie. „Telefonicznie naprowadzono nieco zagubionych turystów na szlak” – przekazali ratownicy. Tego typu przypadki, choć nie wymagają akcji terenowej, stanowią istotną część pracy służb ratowniczych w regionach górskich.
Nowy rezerwat przyrody „Przełom Strwiąża”. Chroniony obszar obejmie ponad 430 hektarów [ZDJĘCIA]
Czwartek, 24 lipca, przyniósł zgłoszenie od kobiety z podejrzeniem złamania ręki. Zgłosiła się ona do Stacji Ratunkowej w Ustrzykach Górnych, gdzie została objęta odpowiednią pomocą. W piątek, 25 lipca, sytuacja wymagała już działania w terenie – konieczna była ewakuacja kobiety z podejrzeniem złamania ręki ze szlaku niebieskiego między Tarnicą a Wołosatem. Tego rodzaju interwencje zawsze wiążą się z logistycznym wyzwaniem, zwłaszcza w trudno dostępnym terenie.
Rowerzysta z bólem kręgosłupa i użądlenie przez owada
Kolejne zgłoszenie miało miejsce w sobotę, 26 lipca. Ratownicy ze Stacji Ratunkowej w Cisnej zostali wezwani do rowerzysty, który podczas wycieczki doznał silnego bólu kręgosłupa. W związku z sytuacją do poszkodowanego wezwano Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe, które przejęło dalszą opiekę medyczną.
W niedzielę, 27 lipca, do stacji w Cisnej zgłosiła się kobieta po użądleniu przez osę. Po przeprowadzeniu wywiadu ratownicy podali odpowiednie leki, ograniczając możliwość poważniejszej reakcji alergicznej. Tego samego dnia inny turysta zgłosił się do tej samej stacji po chwilowej utracie przytomności, co również wymagało szybkiej reakcji i podstawowej diagnostyki.
Zakopani w Bieszczadach, pomoc w nocy
Ostatnie zdarzenie weekendu miało miejsce około godziny 23:00 w niedzielę, kiedy do Centrali GOPR w Sanoku dodzwoniła się kobieta z informacją, iż razem z towarzyszem zakopała się samochodem. Sytuacja, choć nietypowa, mogła prowadzić do zagrożenia, szczególnie w porze nocnej. Ratownicy skontaktowali się z funkcjonariuszami Straży Granicznej, którzy skutecznie pomogli turystom wydostać się z opresji.