Zielono-czarni wicemistrzem turnieju Star Picars Cup w Starachowicach. Zapachniało Ligą Mistrzów i Liga Europy

3 godzin temu
To był finał dwóch godnych siebie rywali, okraszony kapitalnymi bramkami i efektowną grą obu drużyn. W ostatnim spotkaniu międzynarodowego turnieju Star Picars Cup, ekipa gospodarzy uległa Ruchowi Lwów 0:1. - Mieliśmy swoje sytuacje do tego, by wpisać się na listę strzelców. Zabrakło naprawdę kilka – podkreśla prezes i założyciel Akademii Piłkarskiej SKS Star Starachowice Waldemar Rak. Dwudniowy turniej mający międzynarodową obsadę (oprócz zespołów z regionu świętokrzyskiego czy województwa mazowieckiego, do Starachowic przyjechały dwie drużyny z ukraińskiego Lwowa) dostarczył fantastycznych emocji. Zwłaszcza w niedzielę, kiedy poszczególne ekipy zostały podzielone na dwie grupy: Ligę Mistrzów oraz Ligę Europy.

W rozgrywkach Champions League już starcia ½ finału zwiastowały to, co może wydarzyć się w najważniejszych potyczkach. Kibicom śledzącym zmagania w pamięci utkwi kapitalne trafienie w wykonaniu młodego pomocnika Akademii Piłkarskiej SKS Star Starachowice. W końcówce meczu z Ruchem Czarni Lwów, Krzysztof Raczyński (wybrany później najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju) zdecydował się na indywidualną akcję, po której oddał strzał w kierunku ukraińskiej bramki. Decyzja i sposób rozegrania akcji okazały się kluczowe, bowiem futbolówka wylądowała w okienku. Gol z gatunku "stadiony świata" sprawił, iż to gospodarze cieszyli się z
Idź do oryginalnego materiału