Złoto faraona i niebieski miód na jarmarku w Starachowicach

2 godzin temu
Zdjęcie: Złoto faraona i niebieski miód na jarmarku w Starachowicach


Po raz dziewiąty odbywa się Starachowicki Jarmark Bożonarodzeniowy. W tym roku stoiska rozstawione są na placu Na Szlakowisku. Poza handlem to także miejsce spotkań, zabawy i rozmów ze Świętym Mikołajem.

W ofercie są ozdoby świąteczne, miody, ciasta, ale i oleje tłoczone na zimno. Można kupić np. ten z czarnuszki czy ostropestu, a oferuje je Cezary Kurek z Bałtowa.

– Tłoczymy oleje z naszych nasion, sami je przetwarzamy i sprzedajemy w ramach rolniczego handlu detalicznego. To ogromna satysfakcja, iż cała produkcja od ziarenka do gotowego produktu jest w naszych rękach. Uprawa czarnuszki nie jest łatwa, bo to nie jest roślina charakterystyczna dla naszego klimatu, za to rzepak, czy słonecznik udają się od lat. Z całej masy ziaren czarnuszki pozyskujemy 16 procent oleju, podczas gdy z rzepaku czy słonecznika to około 35 procent. Warto jednak podjąć się tej pracy, bo olej z czarnuszki nazywany jest „złotem faraona” i ma wiele adekwatności prozdrowotnych. Może wspomagać odporność, dostarczając do organizmu cenne witaminy i minerały. Jednak jego adekwatności sięgają o wiele dalej, dlatego często stosuje się go również jako uzupełnienie podczas przechodzenia różnych chorób. Łagodzi objawy schorzeń alergicznych, takich jak przewlekły katar, czy objawy astmy oskrzelowej. Co ciekawe, mówi się, iż olej z czarnuszki siewnej tłoczony na zimno wspiera w stanach depresji, działa uspokajająco, jednocześnie zwiększając naszą odporność na stres – tłumaczy.

Z kolei na stoisku Małgorzaty i Rafała Zacharskich można kupić miody, słodycze i rozgrzewające potrawy. – W naszej pasiece Dobra Pszczoła powstaje wiele gatunków miodu, a wśród nich nasz złoty medalista z Targów Poznańskich, czyli miód spadziowy. Spadź jest najcenniejszym pożytkiem, z którego pszczoły robią miód, a w tym roku był dobry sezon na nią. Miód spadziowy z tego sezonu ma bardzo wysokie parametry – wyjaśnia Rafał Zacharski.

Z kolei jego żona oferuje świąteczne ciasta, bigos, a choćby „pyry z gzikiem”, czyli ziemniaki ugotowane w łupince, podawane z twarożkiem, skwarkami z boczku i posypane koperkiem.

Swoje stoisko ma także starachowicki hufiec ZHP. Harcerze sprzedają własnoręcznie zrobione stroiki, kartki świąteczne i sianko na wigilijny stół.

– Zbieramy pieniądze na zakup jednakowych koszulek dla naszej drużyny, ale równie ważne są dla nas spotkania poprzedzające jarmark. Przez kilka tygodni spotykaliśmy się, robiliśmy ozdoby, pakowaliśmy sianko, to był dla nas czas integracji i świetnej zabawy – mówią druhowie.

W sobotę podczas starachowickiego jarmarku zaplanowano jeszcze warsztaty rękodzieła i zdobienia pierników, a później będzie wspólne kolędowanie. Natomiast w niedzielę (14 grudnia) o godzinie 16.00 wszystkie gitary Starachowic zagrają kolędę „Przybieżeli do Betlejem”.

Idź do oryginalnego materiału