Złoto, rubiny i uran. Obiekt pożądania "amerykańskiego twardziela" decyduje o swoim losie. Cena niepodległości jest wysoka
Zdjęcie: Widok na stolicę Grenlandii Nuuk, 9 marca 2025 r. Na zdjęciu z lewej prezydent Donald Trump w Gabinecie Owalnym w Białym Domu, Waszyngton, USA, 7 marca 2025 r.
Na zewnątrz termometr wskazuje -12 stopni Celsjusza. Nieliczni przechodnie okutani od stóp do głów starają się utrzymać równowagę na oblodzonych chodnikach stolicy Grenlandii. Nuuk liczy 20 tys. mieszkańców i leży zaledwie 240 km na południe od koła podbiegunowego. Jednym z nich jest Jorgen Boassen. Murarz przechadza się w czarnej koszulce z napisem "American Badass" [ang. amerykański twardziel] i jest zachwycony wrażeniem, jakie robi. Na klatce piersiowej Boassena widać zakrwawioną twarz jego idola z uniesioną pięścią, zaledwie kilka sekund po wyjściu cało z zamachu w lipcu ubiegłego roku. To Donald Trump. Odkąd prezydent USA ogłosił zamiar przejęcia Grenlandii, cały świat ją obserwuje. Czy Trump jest zagrożeniem, czy może szansą dla Grenlandczyków dążących do niepodległości? Dziennikarze portalu Blick odwiedzili przed wtorkowymi wyborami parlamentarnymi tę arktyczną wyspę, by się tego dowiedzieć.