Złoty interes Łukasza Milika? Dyrektor sportowy Górnika Zabrze może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu…

roosevelta81.pl 3 dni temu

Górnik Zabrze przed rokiem zagiął parol na prawego obrońcę Stali Rzeszów Patryka Warczaka. Klub ze stolicy Podkarpacia postawił się jednak okoniem i do transakcji nie doszło, a na Roosevelta trafił Matus Kmet. W najbliższych tygodniach historia może zatoczyć koła.

Grudzień to niezwykle gorący czas dla dyrektorów sportowych. Nie inaczej jest z szefem pionu sportowego Górnika, Łukaszem Milikiem. Pracuje on intensywnie w temacie potencjalnych wzmocnień zabrzańskiej drużyny i jest w ciągłych rozjazdach.

Dyrektorowi klubu z Roosevelta nie w sposób odmówić konsekwencji. Kiedy w oko wpadnie mu dany piłkarz – z natury robi wszystko co może, by ten ostatecznie zagrał w trójkolorowych barwach. Tak będzie prawdopodobnie z Patrykiem Warczakiem, 22-letnim prawym obrońcą pierwszoligowej Stali Rzeszów.

Przed rokiem dyrektor Milik był mocno zdeterminowany, by charakterny zawodnik zamienił stolicę Podkarpacia na Zabrze. Rozmowy ze Stalą były zaawansowane, ale pierwszoligowiec narzucił kwotę nie do zaakceptowania dla Górnika. Włodarze śląskiego klubu proponowali 420 tysięcy euro, zaś obecny klub Warczaka nie zamierzał schodzić poniżej kwoty 500 tysięcy europejskiej waluty.

Zabrzanie musieli obejść się smakiem i na rok wypożyczyli z Minnesota United Matusa Kmeta. Słowacki prawy defensor przez dwanaście miesięcy gry w górniczych barwach zanotował 23 mecze w PKO BP Ekstraklasie, w których strzelił jedną bramkę. 25-latek niedługo wróci do klubu MLS, a Górnik… znów zagiął parol na Warczaka.

Sytuacja prawego obrońcy rzeszowskiego klubu dziś jest zgoła odmienna niż w styczniu bieżącego roku. Umowa wiążąca piłkarza z jego obecnym pracodawcą wygasa bowiem 30 czerwca i Górnik początkiem stycznia może rozpocząć rozmowy z Warczakiem na temat jego przeprowadzki na Roosevelta.

Jeśli transakcję uda się dopiąć do końca, dyrektor Milik będzie podwójnym zwycięzcą. Warczak zagra w Górniku, a w klubowej kasie zostanie kwota blisko 2 mln złotych, którą jeszcze dwanaście miesięcy temu Trójkolorowi chcieli zapłacić za wychowanka Wisły Kraków. Zapłacić będzie trzeba jedynie ekwiwalent, niewspółmiernie mniejszy od tej kwoty.

Sytuacja jest klarowna, ale nie przesądzona. Warczak stanowi bowiem łakomy kąsek na rynku transferowym i Górnik z pewnością nie będzie jedynym klubem zainteresowanym jego pozyskaniem.

Zresztą nie tylko na Warczaku pion sportowy 14-krotnych mistrzów Polski zawiesił oko z graczy Stali. Uwagę włodarzy wicelidera PKO BP Ekstraklasy przyciągnął też Michał Synoś, 18-letni środkowy obrońca rzeszowian i reprezentant Polski U-19. Mimo młodego wieku dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi młody defensor ma na swoim koncie już 46 występów na boiskach Betclic 1 Ligi. W jego wypadku umowa też obowiązuje tylko do końca bieżącego sezonu. Ewentualny transfer do Zabrza może stanowić dla uzdolnionego młodziana milowy krok w jego karierze.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Stal Rzeszów

Idź do oryginalnego materiału