–Muzeum, w którym się znajdujemy, przez okres 10 lat zgromadziło prawie 3,5 tysiąca eksponatów. Najważniejszą informacją jest to, iż wszystkie te eksponaty muszą być ściśle związane z naszym miasteczkiem. Są tu przedmioty znalezione i wyprodukowane w Złotym Stoku, bo tylko takie nas interesują. W kontekście kopalni złota najważniejsze jest, oczywiście, złoto. Posiadamy tutaj dwie złote monety z mennicy złotostockiej, która działała od 1507 roku przez 114 lat. Wybijano tu złote oraz srebrne monety, w tym złote dukaty z XVI wieku. Moneta zawiera 3,5 g złota i ma 21 mm średnicy. Wybito tutaj prawie milion złotych monet — dukatów. My już zbliżamy się do tego miliona, ponieważ mamy już całe dwie sztuki — mówi Marcin Karbownik, kustosz Muzeum Historii Złotego Stoku i Górnictwa.
–Największym moim marzeniem było zawsze dotarcie do ostatnich właścicieli Kopalni Złota w Złotym Stoku, czyli do rodziny Güttlerów. Niestety, nikomu z mieszkańców Złotego Stoku nie udało się nawiązać kontaktu z potomkami byłych właścicieli — mówi Elżbieta Szumska, właścicielka Muzeum Historii Złotego Stoku i Górnictwa.
Po długich poszukiwaniach udało się ustalić, iż w Holandii mieszkała potomkini ostatniego właściciela Kopalni Złota w Złotym Stoku — Barbara Güttler.
-92-letnia staruszka, gdy dowiedziała się, iż chcemy ją odwiedzić, powiedziała, iż bardzo chętnie nas przyjmie. Okazało się, iż pani Barbara Güttler, która urodziła się w Złotym Stoku i mieszkała w Pałacu Güttlerów na rynku, ma niesamowitą ilość pamiątek związanych z tą rodziną. Mieliśmy tylko kilka zdjęć właścicieli, czyli Wilhelma Hermana i Wilhelma. Poza tym nic nie wiedzieliśmy o tej rodzinie. Wiedzieliśmy tylko, iż byli tutaj potentatami — dodaje Elżbieta Szumska.
Pani Barbara przekazała na rzecz muzeum wiele osobistych pamiątek, w tym albumy ze zdjęciami, pamiętniki oraz paszporty.
–Powiedziałam Barbarze: „Barbara, to, co nam dałaś, jest skarbem”, bo to, co otrzymałam, naprawdę jest dla mnie bezcenne. A ona odpowiedziała: „Tak naprawdę skarbem jesteście wy”, bo dzięki nam zobaczyła swój ukochany kawałek ziemi, gdzie się urodziła — podzieliła się Elżbieta Szumska.
Po 10 miesiącach od spotkania pani Barbara Güttler zmarła.
–Gdybym pojechała rok później, nie byłoby tego gabinetu, tych pamiątek i tej książki o niesamowitej rodzinie Güttlerów, która, budując Kopalnię Złota, tak naprawdę stworzyła i zbudowała nasze miasteczko Złoty Stok — podkreśla Elżbieta Szumska.
-W tym pomieszczeniu mamy fisharmonię, różne pamiątki z okolicy Złotego Stoku, a przede wszystkim naszą złotostocką kolekcję laleczek. Parę lat temu kustosz przyszedł do pracy i przed schodami leżało wielkie pudło o nieznanej zawartości. Otworzył je, spojrzał, a tam były właśnie te wszystkie laleczki. Są one przez to owiane tajemnicą. Nie wiemy dokładnie, kto je przywiózł ani dlaczego. Jedna z nich ponoć jest choćby owładnięta złym duchem. Niektórzy bardzo się jej lękają. Jest blada, ma czerwone oczy, jednak uważam, iż to trochę powierzchowne, aby tak ją oceniać. Bo liczy się wnętrze, to, co jest w sercu. Ona, jak mówią, we wnętrzu ma demona, ale to nie jest ważne. Ważne jest, żeby nie oceniać i do każdego podchodzić z sercem na dłoni. Niemniej jednak nie zmienia to faktu, iż niektórzy jej się lękają, bo rzeczywiście wygląda specyficznie — mówi Arkadiusz Zięba, przewodnik po Muzeum Historii Złotego Stoku i Górnictwa.
–Znajdujemy się w pomieszczeniu z czasów powojennych, PRL-owskich. Jest tutaj między innymi płyta Maryli Rodowicz, gramofon, ale też pamiątki z lat 70., kiedy najlepszych pracowników wyróżniano na tablicach ogłoszeń. Mamy tutaj aktywistki — drużynę medyczno-sanitarną, wyróżnione są 6 kobiet za uczynność i obowiązkowość. Bardzo podoba nam się pani Marysia, która została wyróżniona za to, iż jest ruchliwa i zaradna — mówi Elżbieta Szumska.