Zły znak. Kumpel Tuska bankrutuje.

niepoprawni.pl 1 rok temu

Donald Tusk, niby capo di tutti capi, choć to raczej capo di tutti Ferdi (kto oglądał, ten wie, iż to od Ferdynanda Kiepskiego), miał magnetyczny talent przyciągania do siebie najgorszych szubrawców. Zawsze wokół było pełno różnych pistoletów.

Wiadomo, iż on jest tylko "niby capo di", bo faktycznie on jest zaledwie lokalnym nadzorcą dla tych prawdziwych wielkich, jak Ciotka i Szulc, czy Car. W skali stopni struktury mafijnej, był on i jest porucznikiem. Ale to wystarczyło na nasz kraj, gdzie urosła cała kasta "biznesmenów" od tego, czy tamtego. Mistrzowie od szybkich przekrętów. choćby już chcieli oddziały za granicą zakładać, jak ten szczeniak Nowak na Ukrainie.

Tusk wiele lat temu zaprzyjaźnił się z takim jednym, bo gość mu niesamowicie imponował. Fakt, był inteligentniejszy, o niebo bardziej cyniczny i bezwzględny. Taki, co to choćby własną żonę i dzieci potrafi okraść do ostatniego biustonosza.

Tusk też miał kłopoty z żoną, więc bardzo mu to imponowało.

Sorry, sorry, piszę z rozpędu, a nie przedstawiłem, iż mowa o facecie ze sztucznym penisem i świńską głową, o Januszu (niech to imię będzie przeklęte) Palikocie.

Gość interesy zaczynał - nie piłem, to sam nie wiem - ale ci spuchnięci z czerwonym nosem, twierdzili, od paskudnego jabola. Wiedział, iż w naszym kraju na alkoholu zawsze będzie można zarobić.

Potem kupił jakiegoś Polmosa w Lublinie, a dużą kasę przyniosło mu wprowadzenie na rynek tak zwanych "małpek". Trafił w bull eye.

Jak usłyszałem od Jana Śpiewaka, analizy handlowe pokazały, iż każdego dnia, do godziny 13-tej, sprzedaje się 3 miliony małych buteleczek Palikota (seta, czyli 100 ml i lorneta, to samo podwójnie). Podobno tak się lepiej pracuje – mówią kierowcy tramwajów i autobusów.

Tusk namówił Janusza ze sztucznym penisem, by wszedł do polityki, bo ma unikalny talent i w Platformie akurat jest najlepsze miejsce dla niego.

Dał się biznesmen namówić i niedługo stał się prawą ręką szefa.

Główne zadanie jakie dostał, to ostra jazda po braciach Kaczyńskich.

Oto kilka próbek z Wikicytatów:

  • Gdyby Jarosław Kaczyński i Przemysław Gosiewski oraz kolega Antoni Macierewicz zapalili sobie skręta raz dziennie, na pewno Polska byłaby bardziej przyjemna niż wtedy kiedy oni zupełnie na trzeźwo komentują rzeczywistość w naszym kraju. [2008]

  • Bardzo bym się zdziwił, gdyby ]]>Karol Wojtyła]]> nie miał nieślubnych dzieci [2014]

  • Borsuk wylazł z nory i nie zawiódł; już sam zapach przyprawiał o mdłości, a do tego mlaskanie, chrząkanie, syczenie i popierdywanie czyniło odpowiednią, dziką i pełną nieoczekiwanej przyszłości atmosferę. Co będzie z Tuskiem? – spytała naiwnie hiena. I ślina pociekła jej po brodzie. Jak skończy? – dodał Brudu; tajemniczy zwierz o dwu głowach żywiący się pomówieniem i insynuacją. Borsuk oblizał się po wargach i z oczami jak dwie główki dżdżownicy zawyrokował: skończy z głową w nocniku. [2009]

  • Czy Jarosław jest Jarosławą? Czy Jarosław Kaczyński jest kobietą – jak zasugerowała kilka dni temu Nelly Rokita? Sugestia bardzo zaskakująca, trzeba przyznać, jak na posłankę PiS-u i jak na odniesienie jej wprost do lidera formacji narodowo-katolickiej. Z drugiej strony: czy nie nazbyt wiele za tym przemawia? Wśród bliźniaków jednojajowych często jedno z nich jest homoseksualistą. Tak przynajmniej twierdzą medycy. Jarosław, w przeciwieństwie do Lecha, nie ma żony, dzieci, z kobietami trudno go spotkać, a mieszka z mamą i kotem. To jeszcze niczego nie oznacza, ale – jeżeli zgodnie z życzeniem jego brata dziś trzeba być „bardziej tough niż soft” – to chyba można by oczekiwać nieco wyraźniejszej informacji na temat stosunku byłego premiera do kobiet i szerzej – o źródłach jego nieangażowania się w związki z kobietami? [2009]

  • Jeśli chcesz pan zrobić karierę w polityce, musisz pan zapamiętać moje słowa… Otóż panie Rachoń, żeby robić za członka, trzeba być twardym, a nie miękkim. A pan jesteś cienias i mięczak. I dlatego jako penis jesteś pan zupełnie niewiarygodny. Nie to co ja. Więc do nauki młody działaczu. Może cię wtedy prezes doceni. [2009]

Parę dobrych lat minęło. Tuskowi polecono się go pozbyć, bo jednak był za wulgarny. choćby jako onuca, bardzo śmierdzący.

No i traf chciał, iż skumał się on w końcu z jeszcze bardziej śliskim piskorzem, niby cwanym, ale adekwatnie głupszym, jak to w TVN.

I oto te tropikalne duo - Palikot i Wojewódzki – ten już 60 letni nastolatek, postanowili rozkręcić zdychające alkoholowe imperium ex-polityka i filozofa Janusz P.

Lecz to, iż już są to zdziadziałe osobniki, to na internetowych biznesach znają się jak kura na rosole. A do głowy im nie przyszło, żeby choćby poradzić się Stanowskiego, lub chociaż Zychowicza.

Skąd te tęgie głowy czerpały pomysł? Czy to trochę nie przypomina Amber Gold?

Dwójka cwaniaków, jeden, przyjaciel Tuska i były peowiec, drugi, zawodowy celebryta, wieloletni funkcjonariusz TVN, podejrzewam, iż obaj pewnie na sporym haju, wymyślili, iż zbudują potęgę, choćby na miarę Ricard Pernod (]]>Przychody]]>: 8,824 miliarda EUR, 2021) tworząc holding Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Oczywiście nie mieli forsy na to. No i co z tego. W Internecie różni lidzie przecież potrafili wyżebrać na przeróżne cele całkiem przyzwoite pieniądze, więc TAKIE nazwiska jak Palikot & Wojewódzki muszą również odnieść sukces.

Faktycznie – pozyskali niezłą sumkę: 140 milionów zł. od 10 tysięcy inwestorów. Palikot robił to tak, nie całkiem legalnie, iż tym "inwestorom" sprzedawał obligacje i to wysoko oprocentowane. A ponieważ ogłaszano, iż niedługo firma wejdzie na giełdę, to wtedy ct "inwestorzy" zostaną udziałowcami.

Niestety sprawa się rypła w czerwcu br. gdy Palikociarnia przestała wypłacać odsetki, a jakby tego było mało, słynny ścigacz alkoholowych biznesiarzy, Jan Śpiewak, człowiek wyjątkowo uparty, wygrał z Manufakturą proces sądowy, za łamanie ustawy o zakazie reklamowania alkoholi w mediach. No i poleciało.

Manufaktura Piwa Wódki i Wina byłego polityka związanego z opozycją Janusza Palikota stanęła na krawędzi bankructwa. Dzieje się to mimo pozyskania przez firmy przedsiębiorcy około 140 mln zł od przeszło 10 tysięcy inwestorów.

[...]

Jak podaje portal Bankier.pl, 19 lipca Marek Maślanka, przewodzący nieformalnej rady nadzorczej Manufaktury Piwa Wódki i Wina, przekazał, iż spółka prowadzi zaawansowane rozmowy z grupą inwestorów gotową wyłożyć 20 mln euro. Taka kwota byłaby w stanie ocalić biznes przed bankructwem, ale nie wiadomo, jak potoczą się negocjacje. [1]

Kiepsko wygląda przyszłość tego wódczanego interesu obu geniuszy biznesu. Wojewódzki choćby publicznie marzył, iż już niemal ma zapewniony dobrobyt na dwa pokolenia do przodu i pewnie w końcu przestanie być niewolnikiem TVN.

Ponieważ Palikot wybłagał październik, jako termin spłaty zadłużenia (miał być czerwiec), to może coś wykombinuje. Już parę lat mu się coś udało, jak oskubał swoją byłą żonę ze wspólnego majątku. A może przyjaciela Tuska poprosi o pomoc. Chociaż mówią, iż ten jest chytry.

Poczekamy, zobaczymy... Ci dwaj z ArtB uciekli do Izraela.

Ps. Ta sprawa po raz kolejny pokazuje, iż ta cały ten lewacki liberalizm jest silnym magnesem dla wszelakich śliskich padalców, którzy chcą uchodzić za biznesmenów, albo polityków i działaczy, a po prawdzie to chodzi wyłącznie o szybką kasę i to bez oglądania się na jakiekolwiek moralne ograniczenia. Za PRLu nazywało się to sztuka kombinowania.

__________

[1] ]]>https://www.tvp.info/71451214/janusz-palikot-i-problemy-manufaktury-piwa-wodki-i-wina-kuba-wojewodzki-o-splacie-odsetek]]>

[1*] ]]>https://youtu.be/ijILmhAVDx4]]>

Idź do oryginalnego materiału