Ilustrowany Kurier Codzienny IKC
Aleksander Łodzia-Kobyliński „Makino”, krakowski pieśniarz, gitarzysta, kompozytor i bard Zwierzyńca, lider i twórca zespołu Andrusy, zmarł w środę w Krakowie w wieku 89 lat – podał Urząd Miasta Krakowa.
Aleksander Łodzia-Kobyliński „Makino”, był pieśniarzem i gitarzystą, założycielem i liderem kapeli Andrusy kultywującej folklor krakowskiego Zwierzyńca. Nazwa założonego w połowie lat 70. zespołu pochodziła od funkcjonującego na Zwierzyńcu określenia łobuziaka-dżentelmena, honorowego cwaniaka.
Makino wraz ze swoim zespołem występował na najważniejszych krajowych przeglądach i festiwalach kapel i orkiestr podwórkowych, a także koncertował w Europie i Ameryce Północnej. Przez całe życie był oddanym kibicem KS Cracovia; napisał muzykę do klubowego hymnu do tekstu Jerzego Michała Czarneckiego.
Był wielokrotnie odznaczany, m.in.: Nagrodą Prezydenta Miasta Krakowa „Kraków 2000” i Medalem za Odnowę Zabytków Krakowa. Otrzymał też Prometeusza, nagrodę Stowarzyszenia „Pro Publico Bono” za działalność społeczną na rzecz pokrzywdzonych dzieci.
W 2022 roku otrzymał najwyższe wyróżnienie przyznawane przez władze Krakowa – medal Cracoviae Merenti. Jak podkreślał wtedy w laudacji ówczesny prezydent miasta Jacek Majchrowski, choć nie wszyscy jego mieszkańcy kojarzą personalia tego artysty, to „wszyscy słyszeli o muzyku zwanym +Makino+ – żywej legendzie całego Krakowa”.
„W swoich działaniach i stylu bycia przywołuje miniony świat kapel podwórkowych, ulicznych grajków, kuglarzy, przedstawicieli wymarłych rzemiosł” – mówił o wyróżnionym prezydent. „Jest autentycznym, certyfikowanym andrusem, doskonale zachowanym przedstawicielem ginącego, endemicznego gatunku” – wskazał laudator. Jak ocenił Majchrowski, twórca ten „tworzy własną legendę, wpisując się w żywą historię Krakowa i współtworząc jego niepowtarzalny klimat, jako miasta marzycieli, artystów i ludzi z fantazją”.
„Jestem wdzięczny za to, iż Kraków dał mi Merenti, a ja dałem mu swoje serce. Bo ja dla was całe życie śpiewałem i wywoływałem uśmiech na waszej twarzy. Byłem szczęśliwy” – podkreślał Łodzia-Kobyliński, odbierając nagrodę w 2022 roku.(PAP)