Karol przez ostatnie miesiące zmagał się z ciężką chorobą autoimmunologiczną. Po raz ostatni był w szkole 6 marca, ale zarówno nauczyciele, jak i koledzy z klasy mieli nadzieję, iż wróci do nich, ponieważ w ostatnim czasie jego stan się poprawił. Niestety, choroba okazała się silniejsza.
Wychowawczyni Karola, Justyna Kleszcz, wspomina go jako niezwykle grzecznego, pozytywnego chłopaka, który szczególnie interesował się informatyką. – Był lubiany przez kolegów i zawsze miał w sobie coś, co sprawiało, iż chciało się z nim przebywać – mówi ze wzruszeniem.
Kilka dni temu jeden z kolegów Karola wybrał się do szpitala, by przekazać mu prezent od klasy. Niestety, nie mógł się już z nim zobaczyć – prezent odebrali jego rodzice.
Karol był jedynakiem. Szkoła, która była dla niego drugim domem, dziś pogrąża się w żałobie. – Strata jest niewyobrażalna