Zmarł znany polski aktor. Pogrzeb już się odbył, a informacja dotarła dopiero teraz

2 godzin temu

Polski świat kultury stracił kolejnego artystę. Jan Tatarski, aktor znany z kultowej komedii Stanisława Barei, odszedł 21 września w wieku 77 lat. Wiadomość o jego śmierci przez kilkanaście dni pozostawała w gronie najbliższych. O śmierci Jana Tatarskiego poinformował portal Filmpolski, powołując się na nekrolog rodziny. Aktor zmarł 21 września w Warszawie, jednak informacja dotarła do szerszej publiczności dopiero kilka dni przed ceremonią pogrzebową, która odbyła się 2 października.

fot. Warszawa w Pigułce

Na Facebooku wzruszające pożegnanie opublikował Andrzej Prus, kolega po fachu. „Wiele lat wspólnej pracy na scenie, w filmie. Za wcześnie Janku, za wcześnie. Smutno” – napisał aktor. Wiktor Zborowski ograniczył się do jednego, ale wymownego słowa: „Smutno”.

Zagrał w kultowej scenie z „Bruneta wieczorową porą”

Jan Tatarski najbardziej zapadł w pamięć widzów dzięki roli Jasia, praktykanta w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania w komedii Stanisława Barei „Brunet wieczorową porą” z 1976 roku. Choć był to epizod, scena z udziałem Tatarskiego, Jana Kobuszewskiego i innych aktorów stała się kultowa i do dziś jest rozpoznawalna przez kolejne pokolenia widzów.

Film Barei to nie jedyna produkcja z udziałem aktora. Tatarski pojawił się w serialach „Dom”, „Tajemnica Enigmy”, „Dyrektorzy” oraz w filmie „Trzy kroki do miłości”. Po raz ostatni widzowie mogli go zobaczyć na ekranie w 2002 roku w serialu „Marzenia do spełnienia”.

Przede wszystkim aktor teatralny

Jan Tatarski ukończył Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie w 1971 roku. Jeszcze w tym samym roku zadebiutował na scenie i rozpoczął współpracę z polskimi teatrami. Swoją przygodę sceniczną rozpoczął w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu, gdzie występował w latach 1971-74.

Później przeniósł się do Warszawy. Grał kolejno w Teatrze Ziemi Mazowieckiej (1974-77), Teatrze Popularnym (1978-89) oraz Teatrze Na Woli (1995-98). Współpracował także z warszawskim Teatrem Ochoty oraz Teatrem Kameralnym w Siedlcach. Przez niemal trzy dekady budował swoją pozycję w stołecznych teatrach.

Współpracownicy wspominają go jako profesjonalistę oddanego swojemu fachu. Każdą rolę traktował z należytą powagą i zaangażowaniem. Potrafił wcielać się w różnorodne postacie – od komediowych po dramatyczne, pokazując pełnię swojego warsztatu aktorskiego.

Pogrzeb odbył się na Powązkach Wojskowych

Ceremonia pogrzebowa Jana Tatarskiego odbyła się 2 października o godzinie 10:00 w Parafii błogosławionego Władysława z Gielniowa przy ulicy Przy Bażantarni 3 w Warszawie. Po nabożeństwie żałobnym kondukt udał się na Cmentarz Powązki Wojskowe przy ulicy Powązkowskiej 43/45. Kondukt wyruszył od Bramy Głównej o godzinie 12:00.

To tam przyjaciele, rodzina i współpracownicy pożegnali cenionego artystę. Mimo iż Tatarski odszedł w ciszy, z dala od medialnego rozgłosu, jego śmierć to kolejna bolesna strata dla polskiej kultury.

Co to oznacza dla ciebie?

Śmierć Jana Tatarskiego przypomina, jak wiele zawdzięczamy artystom, którzy przez dziesięciolecia tworzyli polski teatr i film. Często grali role drugoplanowe, nie zabiegali o rozgłos medialny, koncentrowali się na pracy – a mimo to ich kreacje zapadały widzom głęboko w pamięć.

Warto doceniać dorobek takich aktorów za ich życia. Często dowiadujemy się o ich wartości dopiero po śmierci, gdy pojawiają się nekrologi i wspomnienia współpracowników. Tatarski przez ponad pięćdziesiąt lat kariery grał na scenach warszawskich teatrów, występował w filmach i serialach – ale nigdy nie zabiegał o pierwszoplanową rolę w mediach.

Jeśli cenisz polską kulturę, warto sięgnąć po klasyczne produkcje z udziałem takich aktorów jak Tatarski. „Brunet wieczorową porą” to nie tylko świetna komedia – to także dokument epoki i przypomnienie o warsztacie aktorów, którzy tworzyli kino PRL-u. Obejrzyj ten film ponownie i zwróć uwagę na postacie drugoplanowe. To oni często nadawali produkcjom autentyczność i charakter.

Cicha śmierć artysty

Jan Tatarski odszedł tak, jak żył – skromnie i z dala od blasku fleszy. Przez całą karierę unikał rozgłosu, koncentrując się przede wszystkim na swojej pracy artystycznej. Informacja o jego śmierci pojawiła się dopiero przy okazji pogrzebu, co było zgodne z jego charakterem.

Rodzina zdecydowała się zachować wiadomość w wąskim gronie przez kilkanaście dni. Dopiero publikacja nekrologu i zbliżająca się ceremonia pogrzebowa sprawiły, iż informacja dotarła do mediów i szerszej publiczności. To pokazuje, iż artysta choćby w ostatnich chwilach życia i po śmierci pozostał wierny swoim zasadom.

Tatarski pozostawił po sobie znaczący dorobek artystyczny, który będzie jeszcze długo pamiętany przez kolejne pokolenia widzów. Jego role – choć często drugoplanowe – zapisały się na kartach historii polskiego teatru i filmu. To właśnie takie postacie, oddane swojemu fachu i wolne od gwiezdnych ambicji, budowały fundament polskiej kultury.

Rodzinie i bliskim składane są kondolencje, a środowisko aktorskie jednoczy się w bólu po stracie kolegi. Jan Tatarski zapisał się w historii jako artysta pełen pasji, który swoją pracą wzbogacał krajową kulturę przez ponad pół wieku.

Idź do oryginalnego materiału