Melodyjne – momentami subtelne, innym razem pełne energii, spontanicznego i eksperymentalnego brzmienia – kompozycje mogliśmy doświadczyć na ostatnim koncercie 31. edycji Świdnickich Nocy Jazzowych. To było olśniewające i doskonałe zakończenie sezonu, które przygotował światowej sławy jazzowy pianista Aaron Parks i jego międzynarodowy kolektyw znakomitych muzyków – Little Big. Artyści dali z siebie wszystko, co najlepsze i za tą niezapomnianą muzyczną ucztę niejednokrotnie otrzymywali wielkie brawa i aplauz na stojąco od świdnickiej publiczności.
Światowej sławy jazzowy pianista Aaron Parks wraz ze swoim znakomitym zespołem Little Big przyjechali do Świdnicy w ramach europejskiej trasy koncertowej. Swym występem międzynarodowy kolektyw fantastycznych muzyków promował ich trzeci niedawno wydany album i pierwszy realizowany w nowojorskiej Blue Note Records – „Aaron Parks: Little Big III”.
– Załapaliśmy się na Aarona Parksa i jego Little Big i to mnie bardzo cieszy. W muzyce Aarona jest dużo subtelności. Jest świetnym technikiem. Jego kompozycje to kompromis jazzu z innymi stylami muzyki – przedstawiał zespół licznie przybyłej publiczności Artur Janicki, pomysłodawca i organizator Świdnickich Nocy Jazzowych.
Miłośnicy jazzowych brzmień mieli okazję doświadczania pełnej i bogatej muzycznej różnorodności. Od subtelnych i pozwalających rozmarzyć się utworów po pulsujące i energetyczne dające wolność i spontaniczność kompozycje. Mogliśmy w nich odkrywać wielość przenikających się stylów i gatunków muzycznych oraz eksperymentów na jazzowej strukturze. To była niezapomniana instrumentalna uczta w wykonaniu fantastycznych muzyków.
– Jestem bardzo szczęśliwy, iż mogę być tutaj z tymi niesamowitymi muzykami – mówił w Świdnicy Aaron Parks. Wybitny amerykański pianista jazzowy wystąpił wraz z rewelacyjnym gitarzystą, który wielokrotnie zaskakiwał swoimi nieoczywistymi solówkami Gregiem Tuoheyem z Nowej Zelandii. Usłyszeć mogliśmy także nadzwyczajną grę na perkusji w wykonaniu nagradzanego muzyka z Południowej Korei – Jongkuka Kima. Całość dopełniała rytmika niezastąpionego basisty z Karoliny Południowej USA – Davida Ginyarda Jr. Artyści dali znakomity występ, który na długo pozostanie w pamięci. To była prawdziwa muzyczna uczta wielokrotnie nagradzana brawami i aplauzem na stojąco.
– Kończymy sezon Świdnickich Nocy Jazzowych. Zaczęliśmy mocnym akcentem od Randy’ego Breckera i kończymy też bardzo mocnym akcentem – Aaronem Parksem. Chciałoby się więcej grać, ale najlepiej skończyć w fajnym momencie i z przytupem jak dzisiaj. Cały sezon, który rozpoczęliśmy w lutym tego roku, być może nie miał wiele koncertów, ale wszystkie były za to bardzo interesujące – podsumował 31. edycję cyklicznego wydarzenia Artur Janicki.
Koncert zorganizowali – Świdnicki Ośrodek Kultury oraz -arte- Artur Janicki.
/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Dariusz Nowaczyński/