Po stracie najbliższej osoby wiele spraw nagle traci znaczenie, ale są też takie, które wracają z brutalną siłą – finanse. Nowe przepisy miały przynieść ulgę, tymczasem nie wszyscy mogą z nich skorzystać. A ci, którzy zostali pominięci, szukają ratunku gdzie indziej.

Fot. Warszawa w Pigułce
Renty nie będzie, ale są inne pieniądze. Wdowy nie zostają z niczym
Setki tysięcy osób liczyło, iż nowa renta wdowia pomoże im przetrwać po stracie bliskiej osoby. Tymczasem rzeczywistość okazała się dla wielu brutalna – nie każdy się kwalifikuje, nie każdemu przysługuje. Ale to nie znaczy, iż nie ma żadnego wsparcia.
Nie dla wszystkich. Nowe zasady wykluczają tysiące wdów
Renta wdowia miała być przełomem – i dla wielu nim jest. Jednak w przypadku wdów i wdowców, których współmałżonkowie zmarli zbyt wcześnie, system jest bezlitosny. jeżeli śmierć nastąpiła na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, świadczenie się nie należy. A przecież nikt nie planuje, kiedy odejdzie bliska osoba.
Kobieta, która owdowiała w wieku 49 lat, mimo iż samotnie musiała zmierzyć się z kosztami życia i utrzymania domu, nie dostanie choćby tych 15 procent świadczenia. – To niesprawiedliwe – piszą zrozpaczone osoby.
Ale renta rodzinna przez cały czas działa
W tej sytuacji warto przypomnieć: renta rodzinna przez cały czas obowiązuje i wiele osób może z niej skorzystać. Przysługuje m.in. wdowom, które osiągnęły wiek 50 lat w chwili śmierci męża lub w ciągu pięciu lat od jego śmierci stały się niezdolne do pracy. Przysługuje też wtedy, gdy wdowa wychowuje dziecko uprawnione do świadczenia – np. w wieku szkolnym albo całkowicie niezdolne do samodzielnej egzystencji.
To rozwiązanie może pomóc tam, gdzie nowa renta wdowia nie sięga. I choć warunki też są wymagające, w praktyce ratuje ono wiele rodzin.
Pieniądze z OFE i subkonta w ZUS – tu też czeka wsparcie
To nie koniec możliwości. Osoby, których współmałżonkowie mieli środki w OFE lub na subkoncie ZUS, mogą odziedziczyć część tych pieniędzy. o ile małżeństwo trwało w chwili śmierci i obowiązywała wspólność majątkowa, połowa zgromadzonych środków trafia automatycznie na konto żyjącego małżonka. Reszta może zostać przekazana wskazanym osobom albo – jeżeli takich nie ma – wchodzi do spadku.
Co ważne, ta możliwość dotyczy nie tylko członków OFE, ale także osób urodzonych po 31 grudnia 1968 r., które mają subkonto w ZUS.
Masowo korzystają, ale wielu jeszcze nie wie
Z danych wynika, iż coraz więcej osób sięga po środki z subkont i występuje o renty rodzinne, gdy nie mają prawa do renty wdowiej. Eksperci radzą, by nie czekać i zgłosić się do ZUS, choćby jeżeli sytuacja wydaje się niejasna.
Bo choć nowa renta miała być wsparciem dla wszystkich wdów i wdowców, to w rzeczywistości wielu musi szukać pomocy gdzie indziej. I ta pomoc – choć ukryta w przepisach – wciąż istnieje.