ZUS, podatki i rosnące koszty energii duszą mały biznes. Miasto szuka najemców na lokale użytkowe

Miasto Gniezno ogłosiło kolejny przetarg na najem lokali użytkowych z zasobu miejskiego. To szansa dla nowych przedsiębiorców, którzy chcieliby rozpocząć działalność gospodarczą w Pierwszej Stolicy Polski. Niestety, coraz trudniej o chętnych – w centrum miasta przybywa pustych witryn, a kolejne lokale stoją zamknięte od miesięcy.

Kolejne lokale na liście przetargowej

Jak informuje magistrat, 20 listopada 2025 roku odbędzie się przetarg ustny na najem lokali użytkowych. W ofercie znalazły się m.in. pomieszczenia przy ul. Warszawskiej, Chrobrego, Staszica, Farnej i na Rynku. Ceny wywoławcze wahają się od 10 do 26 zł netto za metr kwadratowy, w zależności od lokalizacji i standardu. To dobra okazja dla rzemieślników, usługodawców czy drobnych handlowców, którzy wciąż wierzą w potencjał gnieźnieńskiego rynku. Ale coraz częściej widać, iż choćby atrakcyjna stawka czynszu nie wystarczy, by utrzymać się na powierzchni.

Centrum pustoszeje

Spacer po gnieźnieńskim centrum, szczególnie ulicami Chrobrego, Mieszka I czy Warszawską, coraz częściej przynosi smutny widok – puste lokale, opuszczone witryny, ogłoszenia o wynajmie. Część z nich należy do miasta, inne do prywatnych właścicieli. Wszystkie jednak mają wspólny mianownik – brak najemców. Przedsiębiorcy, którzy jeszcze kilka lat temu z nadzieją inwestowali w niewielkie punkty usługowe, gastronomiczne czy handlowe, dziś rezygnują pod naporem kosztów. Rosnące rachunki za prąd i ogrzewanie, wysokie składki ZUS oraz niezmiennie duże obciążenia podatkowe sprawiają, iż prowadzenie małej firmy staje się nieopłacalne.

Rządowe obietnice kontra rzeczywistość

Choć kolejne rządy zapowiadają wsparcie dla drobnych przedsiębiorców, realnych efektów tych działań wciąż nie widać. Mały biznes – fundament lokalnej gospodarki – tonie pod ciężarem biurokracji, inflacji i kosztów stałych. Wiele osób, które przez lata utrzymywały się z pracy własnych rąk, po prostu nie daje już rady. Jak komentują lokalni przedsiębiorcy, w Gnieźnie coraz trudniej znaleźć właściciela, który nie myśli o zamknięciu działalności.

Nie chodzi o brak klientów, tylko o rachunki. Kiedyś człowiek pracował na siebie, teraz – na podatki i składki – słyszymy od jednego z byłych najemców lokalu przy ul. Warszawskiej.

Potrzebne realne wsparcie, nie tylko przetargi

Ogłaszane przez miasto przetargi to istotny krok, ale nie wystarczy, by tchnąć nowe życie w centrum. Bez systemowych działań na szczeblu państwowym – takich jak ulgi dla najmniejszych firm czy realne zmniejszenie obciążeń – kolejne lokale będą pustoszeć.

Gniezno ma potencjał i historię, ale by ożywić jego serce, potrzebne są nie tylko nowe inwestycje, ale przede wszystkim prawdziwa troska o lokalnych przedsiębiorców. To oni budują klimat miasta – dopóki mają za co otwierać drzwi swoich sklepów.