O włos od wyjazdowego zwycięstwa były siatkarki Tomasovii. Po szalonym meczu, w którym przegrywały 0:1 i 1:2 podopieczne trenera Stanisława Kaniewskiego dwukrotnie doprowadziły do wyrównania, a w piątym secie prowadziły 14:13 i kilka zabrakło im do sukcesu. Jednak ostatnie słowo należało do gospodyń, które wygrały ostatnią partię 16:14 i ostatecznie cały mecz 3:2.
MBS WTS Solna Wieliczka – TKS Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:2 (25:20; 17:25; 25:22; 18:25; 16:14)
Tomasovia: Korab, Pylypenko, Pietruszka, Staworzyńska, Dzida, Kostur, Mendzelewska (libero) oraz Gapińska, Wąsik, Chwała.
Mecz sąsiadujących ze sobą w tabeli zespołów był niezwykle wyrównany. Dość powiedzieć, iż gdyby poza wynikiem 3:2 zliczyć małe punkty z poszczególnych setów to górą byłyby tomaszowianki. Podpopieczne trenera Stanisława Kaniewskiego dwukrotnie przegrywały w tym meczu i dwukrotnie doprowadzały do wyrównania. W piątym secie prowadziły już 14:13 i były blisko przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę, jednak wówczas szczęście uśmiechnęło się do drużyny z Wieliczki.
Pomimo porażki Tomasovia zajmuje 4. miejsce w tabeli IV grupy II ligi.