Liczyli na pewne zwycięstwo na inaugurację sezonu, a zgotowali sobie i kibicom dreszczowiec z połowicznym happy endem. Mowa o piłkarzach ręcznych Rebud KPR Ostrovii, którzy w piątkowy wieczór zremisowali w regulaminowym czasie gry z KGHM-em Zagłębie Lubin 27:27. Ostrowianie lepiej wykonywali rzuty karne i wygrali 5:3. W czwartej serii siódemek piłkę odbił bramkarz Mikołaj Krekora. Dwa punkty zostały w Ostrowie, jeden pojechał do Lubina. Gospodarze byli niepocieszeni, co wyraz w rozmowie z radiemCENTRUM dał drugi trener Rafał Stempniak.
„Oczekiwania po meczach sparingowych były wielkie. Sportowo na papierze przed meczem wychodziło, iż jesteśmy lepsi, ale papier przyjmie wszystko, a boisko to zweryfikowało. Nie graliśmy w żadnym elemencie rzemiosła piłkarskiego dobrze. Mogę jedynie dodać, iż dwa punkty są lepsze niż jeden punkt” – powiedział radiuCENTRUM asystent Kima Rasmussena.
na fot.: fragment piątkowego meczu w Ostrowie
Także rozgrywający ostrowskiej drużyny Patryk Marciniak liczył na lepszy mecz w wykonaniu swoim i kolegów.
„To jest dopiero początek ligi, a ten stracony punkt może gdzieś tam później zaważyć na miejscu. Trzy punkty w tym spotkaniu powinny być nasze. Mamy ogromny niedosyt. Co nam nie szło? Praktycznie wszystko. Gra w obronie, w ataku, bramkarze też mieli parę piłek na ręce czy na nodze i mogli je odbić. Szkoda. Ważne, iż jest wygrana i to jedyny pozytyw” – powiedział radiuCENTRUM Patryk Marciniak.
na fot.: oprawa ostrowskich kibiców
Najwięcej bramek dla Rebud KRP Ostrovii rzucił Kamil Adamski 8, z czego 4 z rzutów karnych. Kolejny mecz, już w środę biało-czerwone pasiaki zagrają w Kielcach z Industrią.
Rebud KPR Ostrovia Ostrów – KGHM Zagłębie Lubin 27:27 (14:11) k.5:3
KPR Ostrovia: Krekora 4/19 – 21%, Zimny 5/17 – 29%, Adamski 8, Reznicky 5, Kamyszek 4, Reznicky 3, Gajek 2, Klopsteg 1, Smolikau 1, Misiejuk 1, Wojciechowski 1, Marciniak 1, Tomczak, Rybarczyk, Szpera.
na fot.: euforia po zwycięstwie po rzutach karnych
Autor:
