11 maja 2010 roku – ten dzień na zawsze zapisał się w historii świętokrzyskiego sportu. Wówczas siatkarze Farta Kielce pokonali w Gdańsku w piątym, decydującym meczu barażowym miejscowy Trefl, który był murowanym faworytem, 3:2 i jako beniaminek I ligi wywalczyli awans do PlusLigi. To było bardzo emocjonujące spotkanie. Potwierdza to, chociażby czwarty set wygrany przez podopiecznych Dariusza Daszkiewicza 42:40.
Na trybunach hali w Gdańsku nie było wówczas prezesa Świętokrzyskiego Związku Piłki Siatkowej Jacka Sęka.
– Wtedy prowadziłem szkołę jazdy w Kielcach i miałem wykłady dla kandydatów na kierowców. W końcówce meczu przerwałem wykład i wszyscy słuchaliśmy transmisji na antenie Radia Kielce. Po końcowej piłce była ogromna radość. Nie byliśmy faworytem tego spotkania. To gospodarze mieli wrócić gwałtownie do PlusLigi. U nas była grupa ludzi, która za sobą poszłaby w ogień. choćby teraz mogę wymienić nazwiska wszystkich zawodników. Nasz zespół pokazał wtedy wielkie serce do walki. To właśnie oni dali taki zalążek tego, co później działo się w kieleckiej siatkówce. Bardzo tęsknimy za tymi czasami – powiedział obecny wiceprezes PZPS Jacek Sęk.
Siatkarze Farta Kielce pojechali do Gdańska po porażce we własnej hali w meczu nr 4. Niewielu ekspertów wierzyło, iż beniaminek zdoła w „jaskini lwa” powalczyć ze znacznie mocniejszym kadrowo Treflem.
– To było bardzo nerwowe spotkanie i nie układało się po naszej myśli. Trefl wygrał pierwszą partię, po drugiej był remis 1:1, ale w trzeciej znów lepsi byli gospodarze, zwyciężając wysoko 25:17 i wydawało się, iż to oni mają wszystkie atuty w ręku. Czwarty set od razu zapowiadał się jakoś niesamowicie. Gra „punkt za punkt” i ta nieprawdopodobna końcówka, w której obroniliśmy osiem piłek meczowych i wygraliśmy 42:40. Tie-break również był nerwowy. Błąd ustawienia Trefla, a później głośne protesty spowodowały, iż sędziowie odebrali gospodarzom aż dwa punkty w jednej akcji. Po tym gdańszczanie już się nie podnieśli, wygraliśmy 15:9 i na parkiecie zapanowała ogromna euforia – wspomina ówczesny trener Farta Dariusz Daszkiewicz.
– Ojej, to już minęło 15 lat. Doskonale pamiętam ten mecz, każdy jego punkt. To był fantastyczny czas. Przez wszystkich byliśmy skazywani na porażkę. Przypominam sobie dwa przełomowe momenty tego spotkania: błąd ustawienia Trefla w piątym secie i nerwowe protesty gospodarzy, a także wcześniej pojedynczy blok naszego kapitana Michała Kozłowskiego na Andrzeju Skórskim przy piłce meczowej dla zespołu z Gdańska. Myślę, iż dopiero po kilku dniach dotarło do nas jaki sukces odnieśliśmy i co zrobiliśmy dla kieleckiego sportu. Ja cieszyłem się chyba najbardziej, bo brałem udział w tym projekcie o nazwie Fart od samego początku, czyli od momentu startu w II lidze – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce przyjmujący Adrian Staszewski, który w tej chwili jest zawodnikiem Asseco Resovii Rzeszów.
Kieleccy siatkarze grali w PlusLidze od sezonu 2010/2011 do sezonu 2017/2018 pod nazwami Fart, Effector i Dafi Społem.
W 2019 roku po utrzymaniu się w I lidze drużyna Buskowianki Kielce ze względu na brak środków finansowych nie przystąpiła do kolejnych rozgrywek i w tej chwili nie ma w Kielcach ligowej siatkówki na poziomie ogólnopolskim.
11 maja 2010 r – 5. mecz barażowy o awans do PlusLigi
Trefl Gdańsk – Fart Kielce 2:3
(25:23, 18:25, 25:17, 40:42, 9:15)
Składy zespołów:
Trefl: Gorzkiewicz, Wilk, Gomez, Chaberek, Świrydowicz, Skórski, Żurek (libero) oraz Żuk, Zumbera, Gajowczyk, Kaczmarek i Węgrzyn
Fart: Jungiewicz, Zniszczoł, Bielicki, Krzywiecki, Kozłowski, Sopko, Swaczyna (libero) oraz Makaryk, Zarankiewicz, Staszewski, Sukochev i Drzyzga.