Koszykarze bielskiego Tura nie lubią, kiedy ich kibice czują się zbyt pewnie. W sobotę mocno wystawili ich nerwy na szwank: do przerwy przegrywali na własnym parkiecie z Księżakiem Łowicz 40:41. Losy spotkania rozstrzygnęła dopiero ostatnia kwarta, w której bielszczanie wręcz zdemolowali rywali z Łowicza.
Ekipa z Bielska Podlaskiego kontynuuje zwycięską serię. W sobotę zaliczyli dziewiątą wygraną pokonując solidny zespół Księżaka różnicą aż 29 punktów.
Bielszczanie zaczęli od mocnego uderzenia: dwie trójki Piotra Łucki i Aarona Weresa sprawiły, iż Tur odjechał gościom prowadząc 13:2 w 3 minucie gry. Potem jednak to koszykarze z Łowicza zaczęli dziurawić celnymi rzutami kosz Tura i dzięki temu odrobili straty i pierwszą kwartę przegrali ledwie 3 oczkami. Za to w drugiej Tur grał leniwie i jakby od niechcenia. Bielszczanom "nie siedział" rzut, przegrywali też pod tablicami. Za to goście grali wyjątkowo skut

2 godzin temu














