25 lat Chrobrego Głuchołazy. Wielkie świętowanie w klubie

1 dzień temu

W ramach świętowania 25 lat Chrobrego Głuchołazy najpierw odbył się towarzyszył turniej pokoleń w którym grały zawodniczki. Zarówno z pierwszych roczników klubu, jak i te najmłodsze. Główną częścią imprezy była już uroczysta gala w tamtejszym Centrum Kultury. W obecności znamienitych gości dokonano wręczenia podziękowań i wyróżnień zawodniczkom, działaczom, instytucjom i osobom wspierającym klub. Dodatkowo o każdej drużynie która grała w klubie był krótki filmik wspomnieniowy.

25 lat Chrobrego Głuchołazy

– Powiem nieskromnie, iż wszystko wyszło niesamowicie, wiele osób gratulowało nam poziomu tego wydarzenia. Rozmów, śmiechów, wzruszeń i łez było co niemiara. Jest się czym pochwalić. I to pokazało nam jeszcze raz, iż to co robimy ma sens – nie krył wzruszenia Tadeusz Widziszowski, główny trener w klubie, a przy tym działacz.

Zresztą łatwiej byłoby pewnie wymienić, czym się w klubie nie zajmuje. Jakby nie było od ponad 35 lat czuwa nad rozwojem kobiecej koszykówki w Głuchołazach. Śmiało można stwierdzić, iż przez ten czas on także dołożył cegiełkę do tego, iż urokliwe miasteczko z krańców nie tylko naszego regionu, ale i kraju, stało się w Polsce bardziej rozpoznawalne. I wielokrotnie zapisało się na mapie koszykówki kobiet i dziewcząt.

Seniorki (choć w tym przypadku to też mocne słowo, bo tylko jedna była w wieku klubu) Chrobrego nie tak dawno otarły się o zaplecze ekstraklasy, a nieco wcześniej (już w innym składzie) choćby i o elity. Zespoły młodzieżowe często biły się o turnieje finałowe mistrzostw Polski (w tym roku dziewiąte miejsce w kraju drużyny U15), a i zdarzały się medale tychże zmagań, jak to miało miejsce w 2009 roku z juniorkami starszymi. Ten brąz i „mecze, których się nie zapomina” to wynik wieloletniej pracy z pierwszym naborem, zresztą ta ekipa trzy lata z rzędu docierała do półfinału mistrzostw kraju różnych kategorii.

Do większych sukcesów klubu należy zaliczyć czwarte miejsce młodziczek w kraju, wicemistrzostwo Polski w koszykówce 3×3 czy triumf w Ogólnopolskich Igrzyskach Dzieci w mini koszykówce. Było też trzecie miejsce w kraju igrzysk szkolnych w kategorii gimnazjów oraz wiele występów na szczeblu centralnym.

Klub może liczyć na miasto i nie tylko

Obecnie klub czuwa nad rozwojem około 70 zawodniczek. Ile z kolei przewinęło się przez jego struktury przez ćwierćwiecze to policzyć chyba nikt nie zdoła. Indywidualnie też parę perełek się trafiło. Najbardziej rozpoznawalną zawodniczką jest Agnieszka Śnieżek. Jakby nie było w w poprzedniej dekadzie grała w reprezentacji naszego kraju i zdobywała mistrzostwa Polski z Wisłą Kraków i Ślęzą Wrocław.

Przez wszystkie te lata klub może liczyć na wsparcie władz lokalnych, szkolnych, a ważnym ogniwem byli i są rodzice. Ponadto w pracy szkoleniowej sztab wspierają byłe i obecne zawodniczki.

Sam Tadeusz Widziszowski nie krył swego czasu w rozmowie z „O!Polską”, iż gdyby ktoś mu powiedział, gdy zakładał ten klub, iż dekadę później będzie medal mistrzostw Polski juniorek starszych, a w latach 2016-19 będę grał w 1 lidze, to by się mocno uśmiał. A przecież w 2018 roku pachniało choćby ekstraklasą seniorek. Prawie w połowie sezonu zasadniczego głuchołazianki były liderkami jej zaplecza. Finalnie skończyło się na piątej lokacie co dawało 18 miejsce w kraju.

Wtedy to też jednak zaczynało „zjadać swój własny ogon”. Bo powoli tworzyła się w klubie tzw. armia zaciężna, bo trzeba było opłacać przyjezdne zawodniczki. Wtedy zarząd podjął decyzję o wycofaniu się z rozgrywek seniorskich. Decyzja ta nie była łatwa, ale chciano ponownie skupić się na pracy z dziećmi i młodzieżą. Los to poniekąd wynagrodził, albowiem po pół roku ogłoszono pandemię. Jakiś czasu temu głuchołazianki z kolei wróciły na parkiety seniorek, grają w 2 lidze, a zespół tworzą kolejne nasze wychowanki.

Przyjazna atmosfera

Tym bardzie, iż swoją rolę w tworzeniu kadry seniorek gra „kiepskie położenie Głuchołaz” na mapie i spora odległość do ośrodków akademickich. Dość daleko i do Opola i do Wrocławia. Po ukończeniu szkoły średniej wychowanki klubu często zmuszone są do wyjazdu z miasta w celu kontynuowania edukacji. Ale dostrzegał też plusy takiego położenia, bo „nie każda zawodniczka odnajdzie się w wielosekcyjnym molochu, w dużym mieście”.

– My staramy się o przyjazną atmosferę, dbamy o wiele aspektów wychowania, z nauką na czele – zaznaczał.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału