Trzeci międzygwiezdny przybysz
W lipcu 2025 roku system ATLAS (Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System) zarejestrował niezwykły obiekt. Już dzień po odkryciu okazało się, iż to dopiero trzeci znany przybysz spoza Układu Słonecznego – po 1I/ʻOumuamua (2017) i 2I/Borisov (2019). Otrzymał oznaczenie 3I/ATLAS.
Astronomowie gwałtownie potwierdzili, iż orbita komety nie jest związana grawitacyjnie ze Słońcem – obiekt porusza się z prędkością około 210 tys. km/h.
Niezwykła jasność i jej nagły wzrost
Od samego początku zwrócono uwagę na jasność 3I/ATLAS. Początkowo zmieniała się zgodnie z przewidywaniami, ale we wrześniu 2025 r. astronomowie odnotowali jej gwałtowny wzrost. To zjawisko wywołało lawinę spekulacji – od typowych dla komet procesów sublimacji lodu, po bardziej egzotyczne hipotezy, iż w jądrze kryje się nietypowy materiał lub obiekt ulegający gwałtownym przemianom.
Niektórzy naukowcy sugerują, iż kometa mogła wejść w fazę niestabilności i niedługo rozpadnie się na mniejsze fragmenty – podobnie jak zdarzało się w przeszłości z innymi ciałami tego typu. Inni zaś widzą w tym szansę na spektakularny pokaz świetlny, zwłaszcza iż 3 października 2025 r. przeleci bardzo blisko Marsa, co pozwoli licznym sondom marsjańskim przyjrzeć się jej z bliska.
Kontrowersje wokół pochodzenia
Choć pewne jest, iż 3I/ATLAS pochodzi spoza Układu Słonecznego, to pytanie o dokładne źródło wciąż budzi spory. Zespół Xabiera Péreza-Couto przeanalizował trajektorię obiektu aż 10 milionów lat wstecz i porównał ją z ruchem 93 pobliskich gwiazd. Jednak żadna analiza nie wskazała jednoznacznego „rodzimego systemu”.
Rozbieżności co do wielkości jądra
Jeszcze większe emocje budzą szacunki dotyczące rozmiaru jądra. Początkowe dane wskazywały, iż średnica może wynosić choćby 20 km. niedługo korekty obniżyły te wartości do 10 km, a zdjęcia z Hubble’a sugerują, iż kometa może być jeszcze mniejsza – zaledwie 5–6 km, a być może choćby kilkaset metrów.
Tak duża rozbieżność w oszacowaniach budzi kontrowersje – jedni uważają, iż to efekt nietypowych adekwatności powierzchni (silne odbicie światła i pył), inni sugerują, iż jądro jest częściowo otoczone gęstą chmurą gazu i pyłu, co utrudnia dokładne pomiary.
Echa ʻOumuamuy i teorie alternatywne
Pojawienie się 3I/ATLAS przywołało wspomnienia kontrowersji związanych z ʻOumuamuą. Tamten obiekt, o wydłużonym kształcie i niezwykłej trajektorii, skłonił część badaczy – w tym Avi Loeba z Harvardu – do wysunięcia hipotezy, iż mogła to być sonda obcej cywilizacji.
W przypadku 3I/ATLAS niektórzy wskazują, iż obiekt zachowuje się „zbyt dziwnie”, by mógł być wyłącznie naturalnym tworem.
Znaczenie naukowe i przyszłe obserwacje
Niezależnie od kontrowersji, 3I/ATLAS to unikalna okazja badawcza. Komety międzygwiezdne dostarczają informacji o procesach formowania się planet w innych systemach gwiezdnych. Ich skład – bogaty w związki organiczne i węgiel – może rzucić światło na to, jak często w galaktyce występują warunki sprzyjające powstawaniu życia.
Planowane obserwacje z Marsa, a także z Ziemi i Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, mogą wreszcie rozwiać część wątpliwości. Astronomowie liczą, iż uda się nie tylko ustalić faktyczną wielkość jądra, ale też zebrać dane o składzie gazów i pyłów uwalnianych z powierzchni.
Gość, który nie zostanie na długo
Jesienią 2025 roku 3I/ATLAS znajdzie się najbliżej Słońca – około 2 jednostek astronomicznych od naszej gwiazdy. Potem, zgodnie ze swoim hiperbolicznym torem, opuści Układ Słoneczny i zniknie w przestrzeni międzygwiezdnej.
Być może nigdy już nie zobaczymy tego obiektu, ale przez kilka miesięcy stanie się jednym z najważniejszych tematów astronomicznych. Niezależnie od kontrowersji i spekulacji, jego obecność przypomina, iż nasz Układ Słoneczny nie jest odizolowany – i iż galaktyka pełna jest wędrowców, którzy mogą nieoczekiwanie przeciąć naszą drogę.