50 czy 60 km/h? Spór o prędkość na al. 29 Listopada

2 godzin temu

Nowa, szeroka, z buspasami, ścieżkami rowerowymi i ekranami akustycznymi. Aleja 29 Listopada po przebudowie wygląda jak droga szybkiego ruchu. Kierowcy chcą jeździć szybciej, radny apeluje o zmiany, a miasto odpowiada: priorytetem jest bezpieczeństwo i płynność ruchu.

Modernizacja odcinka od ul. Opolskiej do granic miasta rozpoczęła się jesienią 2020 roku i trwała ponad trzy lata. Zakończyła się w grudniu 2023 r., a jej koszt przekroczył 150 milionów złotych. Na długości około 2,6 kilometra poszerzono jezdnię do dwóch pasów w każdym kierunku, dobudowano buspasy, przebudowano skrzyżowania i wiadukty, powstały nowe chodniki, ścieżki rowerowe i ekrany akustyczne. To jedna z największych drogowych inwestycji w tej części miasta.

Nic dziwnego, iż tuż po zakończeniu prac pojawiły się pytania o sens utrzymywania ograniczenia do 50 km/h. Radny Jakub Kosek wystąpił z interpelacją do prezydenta, domagając się podniesienia prędkości. – „Obecnie obowiązujące ograniczenie prędkości do 50 km/h jest niewspółmierne do warunków, jakie stwarza al. 29 Listopada po przebudowie” – napisał. Jego zdaniem mieszkańcy oczekują, iż nowa infrastruktura będzie wykorzystywana w pełni, a trasa – podobnie jak inne drogi tej klasy – pozwoli na szybszą jazdę.

W interpelacji radny wskazywał, iż aleja ma dziś parametry nowoczesnej arterii: dwie jezdnie z kilkoma pasami, nowe wiadukty i przebudowane skrzyżowania. – „Mieszkańcy wskazują, iż może ona bezpiecznie obsługiwać ruch z prędkością większą niż obecnie, w taki sposób jak ma to miejsce na innych ulicach o podobnej klasie w Krakowie” – argumentował. Dlatego zaproponował, by dopuścić na tym odcinku jazdę choćby do 70 km/h. Jego zdaniem wyższy limit nie tylko skróciłby czas przejazdu, ale i zmniejszyłby korki, a kierowcy przestaliby traktować 50 km/h jako sztuczne ograniczenie, którego i tak nikt nie przestrzega.

Miasto odpowiada jednak ostrożnie. W piśmie sygnowanym przez wiceprezydenta Stanisława Kracika wskazano, iż choć dokumentacja techniczna rzeczywiście zakładała prędkość projektową 60 km/h, to projektanci i urzędnicy musieli uwzględnić rzeczywiste warunki. – „W przyjętym projekcie bezpieczną, najwyższą dopuszczalną prędkość dla samochodów osobowych ustalono na poziomie do 50 km/h” – napisał Kracik.

Urzędnicy podkreślają, iż na tym odcinku występuje gęsta sieć skrzyżowań i zjazdów do posesji, a między kolejnymi światłami odległości są zbyt krótkie, by uzasadniać wyższy limit. Do tego dochodzą warunki widoczności, zwłaszcza w rejonie łuków i wzniesień, oraz fakt, iż trasa przecina tereny o coraz większej zabudowie. – „Układ geometryczny drogi i jej zagospodarowanie determinują wprowadzone ograniczenie” – czytamy w odpowiedzi.

Kluczowym argumentem miasta jest też zielona fala. Na całym odcinku al. 29 Listopada sygnalizacja została zsynchronizowana właśnie z prędkością 50 km/h. – „Cały ciąg jest dostosowany do tej prędkości, tak aby uzyskać efekt zielonej fali dla pojazdów poruszających się z dozwoloną prędkością” – dodał wiceprezydent. Zdaniem magistratu, podniesienie limitu spowodowałoby, iż kierowcy szybciej dojeżdżaliby do czerwonego światła, co zamiast usprawnić ruch, mogłoby go dodatkowo spowolnić.

Na razie więc kierowcy muszą pogodzić się z obowiązującym ograniczeniem. Jak podsumował wiceprezydent Stanisław Kracik: – „Kwestia możliwości podniesienia prędkości na al. 29 Listopada do 60 km/h (…) będzie omówiona na posiedzeniu Zespołu ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu.”

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału