Zawód po 50. - Wie pani jakie to jest straszne uczucie? Żeby młodzi ludzie cię zaakceptowali, żeby nie odstawili na boczny tor. Żeby wreszcie ktoś dał mi szansę. Zaczynam myśleć, iż jestem do niczego. Mam sprawność fizyczną, chęci, a traktują mnie jak pomarszczoną babcię - mówi 57-letnia Urszula. Bezskutecznie szuka pracy od dwóch lat.