„Mama owinęła mi oczy niebieskim szalikiem, ale i tak gwałtownie zaczęły piec od gazu. Mimo wszystko, pchana dziecięcą ciekawością, starałam się zsunąć materiał i coś podejrzeć. Zobaczyłam przewrócony, płonący samochód milicyjny” – wspomina pani Małgorzata. Była wówczas uczennicą szkoły podstawowej na ul. Dubois, przy której 17 grudnia 1970 roku protestujący robotnicy starli się z ZOMO.