Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała w czwartek (6 listopada) o wybuchu w Afryce Zachodniej epidemii gorączki doliny Rift (RVF), rzadko spotykanej w tej części kontynentu choroby wirusowej. Dotychczas spowodowała ona śmierć 42 osób.
Od października WHO potwierdziła 404 przypadki w Mauretanii i Senegalu. Sytuacja jest szczególnie niepokojąca w tym pierwszym kraju, gdzie, według miejscowych służb medycznych, wskaźnik śmiertelności osiągnął 30 proc.
WHO ostrzegła, iż choroba może gwałtownie rozprzestrzenić się na sąsiednie kraje, jeżeli działania zapobiegawcze zostaną opóźnione.
Informacje o wybuchu epidemii już zaniepokoiły Mali, którego zachodnia część sąsiaduje z dotkniętymi RVF terenami Senegalu i Mauretanii.
Dotychczas wirus RVF występował głównie we wschodniej części Afryki, najczęściej na Madagaskarze, w Tanzanii i Kenii, gdzie został po raz pierwszy zdiagnozowany w latach 30. XX w. Tegoroczne nietypowo obfite opady deszczu w Afryce Zachodniej stworzyły jednak doskonałe warunki dla komarów, które przenoszą wirusa na ludzi przez ukąszenie. Większość zakażeń u ludzi wynika z kontaktu z krwią lub narządami zakażonych zwierząt. Do tej pory nie udokumentowano przenoszenia RVF z człowieka na człowieka.
Wirus często prowadzi do ciężkiej choroby u zwierząt, podczas gdy u ludzi ma ona różny przebieg – od łagodnych objawów grypopodobnych po ciężką gorączkę krwotoczną, która może być śmiertelna.
Choć nie tak zabójczy jak malaria, w przeszłości wirus RVF odpowiadał za śmierć setek osób, np. w Egipcie w 1976 r., gdzie odnotowano około 200 tys. zakażeń i ponad 600 zgonów, i w Sudanie, w którym w 2007 r. zmarło 230 osób.
Polecamy

Szpitalom brakuje pieniędzy.
W piątek (7 listopada) będę rozmawiał z minister zdrowia na temat sytuacji finansowej szpitali i ewentualnego ich dofinansowania kwotą 3-4 mld...
Czytaj więcejDetails
Szpital dla seniorów – niebawem rozmowy w resorcie zdrowia


2 godzin temu














