Polski Cukier AZS UMCS Lublin nie zdołał pokonać drużyny Union Féminine Angers Basket 49 na własnym parkiecie, przegrywając 61-89. Pomimo walki i silnej gry w obronie, zwłaszcza w pierwszej połowie, akademiczki nie utrzymały tempa, co pozwoliło Francuzkom na dominację w końcowych kwartach.
Początek meczu – zacięta walka i nadzieje na wyrównanie
Mecz rozpoczął się pod dyktando Francuzek, które gwałtownie uzyskały przewagę dzięki intensywnej obronie (0-6). Akademiczki gwałtownie zareagowały, wyrównując wynik za sprawą Laury Miškinienė, liderki lubelskiej drużyny, która zdobyła imponujące 28 punktów i 12 zbiórek. Po pierwszej kwarcie goście prowadzili 19-16.
Druga kwarta – walka punkt za punkt
W drugiej kwarcie lublinianki zaczęły prezentować coraz lepszą formę, a Miškinienė przez cały czas wykazywała się świetną dyspozycją. Pomimo równorzędnej walki i wynikającej z niej przewagi na krótką chwilę, AZS UMCS Lublin schodził na przerwę z jednopunktową stratą (35-36).
Przewaga Union Féminine Angers Basket 49 po przerwie
Po przerwie francuska drużyna gwałtownie zbudowała przewagę, kontrolując tempo gry i dominując nad akademiczkami. Pomimo starań gospodyń, straty do przeciwniczek stopniowo rosły.
„Kluczem do zwycięstwa była intensywna obrona. Ponadto kontrolowałyśmy zbiórki w ofensywie” – skomentowała trenerka gości Aurélie Bonnan.
Ostatnia kwarta – utracone szanse i wnioski na przyszłość
Lublinianki, z mocną grą Batabe Zempare, która zdobyła 11 punktów i 11 zbiórek, walczyły do końca. Jednak przewaga Francuzek była zbyt duża, aby odwrócić losy meczu.
„Nie mogę mieć pretensji do zespołu, gramy w okrojonym składzie, a koszt grania w EuroCup jest wysoki” – podsumował trener AZS UMCS Lublin, Krzysztof Szewczyk.
Walka o poprawę skuteczności oraz minimalizacja strat to główne cele zespołu przed kolejnymi meczami. Pomimo porażki, AZS UMCS Lublin liczy na lepszą formę po przerwie kadrowej.
Co sądzicie o przebiegu meczu? Czy lublinianki mają szansę na rewanż w EuroCup? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!