Polski zespół trafił do bardzo wymagającej grupy z dwoma bośniackimi potęgami – Fantomi Sarajewo oraz Synami Bośni. Dla przypomnienia: Fantomi Sarajewo to niekwestionowany dominator europejskiej siatkówki na siedząco, który zwycięża Ligę Mistrzów od blisko pięciu lat. Z kolei Synowie Bośni to aktualni triumfatorzy siatkarskiej Euroligi.W starciu z tak doświadczonymi rywalami Aluron CMC Paravolley przegrał 1:3 z Synami Bośni i 0:3 z Fantomi Sarajewo. Ale – co warto podkreślić – to były mecze pełne walki i serca do gry.- Można przegrać i dostać solidne lanie, ale można też przegrać z honorem, zostawiając serce na boisku – i właśnie to zrobiliśmy. To nie była zabawa u „wujka Ryśka w ogródku”, tylko pełnokrwista Liga Mistrzów – najwyższy poziom europejskiej rywalizacji - podkreśla Łukasz Dąbrowski.Po fazie grupowej przyszła pora na mecz o 5. miejsce w Europie. Przeciwnikiem Aluronu był mistrz Chorwacji – Invalidski Odbojkaski Klub Zagreb. Po zaciętym boju, Polacy zwyciężyli 3:1, co dało im piąte miejsce w Europie – i ogromną satysfakcję.