Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych na koniec mistrzostw świata pokonała USA 24:22. Biało-Czerwoni wygrali po karnych i zajęli w 25. miejsce, najniższe w historii swych występów na czempionacie globu.

Na początek imprezy rozgrywanej w Chorwacji, Danii i Norwegii Polacy przegrali z Niemcami 28:35, potem wyszarpali remis 19:19 z Czechami, by w meczu o awans do dalszej fazy przegrać ze Szwajcarią 28:30. Ostatnie miejsce w grupie skazało zespół trenera Marcina Lijewskiego na grę w Pucharze Prezydenta.
Brzmi dumnie, ale oznaczało, iż w drugim tygodniu zmagań Polska rywalizowała z Algierią, Kuwejtem, Gwineą i na koniec ze wspomnianym USA. Wszystkie mecze zostały wygrane, co stanowiło jednak małą pociechę. Polacy zaliczyli najgorszy występ w historii liczącej 18 udziałów w finałach MŚ.
Poprzedni (anty)rekord należał do kadry Talanta Dujshebaeva, która w 2017 roku zajęła 17. miejsce we Francji, również kończąc turniej z Pucharem Prezydenta. Wówczas w mistrzostwach udział brały jednak 24 reprezentacje (teraz – 32).
– Nikt nie jest zadowolony z tego, gdzie jesteśmy i nikt z nas nie zgadza się, iż jesteśmy 25. zespołem na świecie. Mieliśmy bardzo trudną przeprawę w fazie grupowej, rozegraliśmy trzy bardzo wyrównane mecze i zabrakło nam jednej bramki, żebyśmy byli w zupełnie innym miejscu i w innych humorach – podsumował dla strony ZPRP Marcin Lijewski.
Polska kadra wróci do akcji 13 marca, gdy wznowi rywalizację w ramach el. ME 2026. W Gdańsku zmierzy się z Portugalią.
tom