ASG Stanley Brzeg na półmetku sezonu. Podsumowanie pierwszej rundy

1 miesiąc temu

Pozostałe dwie ekipy walczyć będą także w okresie świąteczno-noworocznym. Przedstawiciele ASG Stanley Brzeg natomiast zakończyli tegoroczną rywalizację, a do gry wrócą za miesiąc w ramach Pucharu Polski. Z kolei tydzień później czeka ich bój o punkty.

Tym samym nadszedł czas na bilans. I jest co podsumowywać, bo do połowy swoich zmagań w grupie południowej dotarli na podium (pełna tabela TUTAJ). Z jednej strony są powody do zadowolenia, wszak nieco ponad rok temu wygrali baraże uzupełniające w 2 lidze, a potem do przedostatniej kolejki bronili się przed spadkiem. Postęp więc ewidentny.

– Rundę uznałbym za udaną. Kończymy ją na trzecim miejscu i jest to pozytywny wynik. Zdawaliśmy sobie sprawę z naszej jakości i doświadczenia. Wiedzieliśmy, iż z każdym przeciwnikiem możemy powalczyć i faktycznie tak było – zauważa ich trener Bartłomiej Szczecina.

Z drugiej strony jego podopiecznym, po kapitalnym początku sezonu, gdy wygrali pięć meczów z rzędu, przytrafił się słabszy czas podczas którego w trzech kolejnych spotkaniach zdobyli tylko dwa punkty. Szczególnie mogą żałować domowego remisu z dużo słabiej spisującym się Caffaro Futsal Kazimierza Wielka, a także porażki z Ruchem Chorzów. Co prawda ten drugi team to mistrz jesieni, ale zarówno remis, jak i choćby triumf, były blisko.

Stanley Brzeg na półmetku sezonu

– Faktycznie, graliśmy falami, bo najpierw był ten świetny okres, później zabrakło nam trochę szczęścia. Następnie znowu było dobrze, po czym z ostatniego meczu też można było więcej wyciągnąć – obrazuje szkoleniowiec brzeżan i trudno się z nim nie zgodzić, wszak gdyby wygrali na pożegnanie rundy we Wrocławiu to byliby wicemistrzem półmetka. – jeżeli mowa o jakimś niedosycie to można tak określić te dwie porażki 2-3, jedyne w tym sezonie, z rywalami z podium. Bo wiemy, iż były to drużyny w naszym zasięgu i mogliśmy tutaj liczyć na coś więcej. Przez co też podczas rewanżów nieco łatwiej byłoby walczyć o wyższe lokaty.

Teraz przed nim i jego podopiecznymi nieco odpoczynku, bo zostały dwa tygodnie do świąt. A po nich postarają się popracować nad tym na co nie mieli czasu przed startem rozgrywek. Czy w 2025 roku będzie ich zatem stać by włączyć się do walki o awans, albo chociaż baraże?

– o ile w większości meczów zdobywa się punkty i przez całą rundę jest się w górnej części tabeli to wiadomo, iż gdzieś z tyłu głowy cały czas chce się więcej. Natomiast my konkretnego celu nie mamy. Po prostu będziemy starali się gonić te dwie drużyny wyżej w tabeli – podsumowuje.

Idź do oryginalnego materiału