Bardzo bolesna inauguracja Jagiellonii. Słoniki nas rozdeptały

3 godzin temu
Od bardzo bolesnej wtopy zaczął się sezon Jagiellonii. Na powitanie z ligę żółto-czerwoni przegrali boleśnie aż 0:4 z beniaminkiem Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Porażka była niestety zasłużona, bo białostoczanom w tym meczu brakowało wszystkiego. Nie zawiedli jedynie kibice dopingujący ich bez chwili wytchnienia. Po meczu Jaga podeszła do trybun, a kibice wyskandowali "czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham Cię". Jagiellonia zaczęła z animuszem i w pierwszych minutach uzyskała lekką przewagę optyczną. Próby kontrataków Słoników kończyły się przejęciem podań w środku boiska przez gospodarzu. oczątek meczu to badanie i lekki chaos w obu ekipach. Żółto-czerwoni często zagrywali gdzieś na pamięć i widać było spore braki zrozumienie. Białostoczanie próbowali wrzutek w pole karne, ale poza lekkim zamieszaniem przed bramką Miłosza Mleczki efektów to nie przynosiło.


W 8 minucie Taras Romanczuk podaje w pole karne w kierunku Afimico Pululu, ale piłka szybuje obok bramki. W 11 minucie lekka nerwowość w polu karnym Jagi: po centrze Daniel Hilbrychta główkuje Gabriel Isik. Goście sygnalizowali, ze przy całej akcji któryś z białostoczan zagrywał ręką, ale sędzia nie reagował. VAR po chwili potwierdza decyzję. W 17 minucie świetna akcja białostoczan. Podanie ze środka pola od Yuki Kobayashiego, i główką strzelał na bramkę Jesus Imaz, ale Miłosz Mleczko w ostatniej chwili przerzucił pi
Idź do oryginalnego materiału