Bartosz Czarnecki z gminy Radoszyce od 11 miesięcy jest ojcem. Mniej więcej w tym samym czasie zdiagnozowano u niego złośliwy nowotwór pęcherza, który w tej chwili przerzucił już do szpiku oraz do kości. Bartosz chce żyć, ale leczenie w Polsce nie daje mu na to szans. Pomóc może terapia w Izrealu, ale jest ona potwornie droga. Zbiórka dla Bartosza Czarneckiego trwa w portalu Siepomaga – TUTAJ.
–„Przez 9 długich miesięcy czekałem na rozpoznanie. 9 miesięcy bólu, niepewności i wyniszczającej niewiedzy. Dopiero po zmianie szpitala dowiedziałem się, co mi dolega, ale wtedy nowotwór był już dużo silniejszy. Każdy dzień zwłoki działał na jego korzyść, a mi odbierał szanse na skuteczne leczenie. Dziś nie mam wyboru – muszę walczyć, ale organizm jest coraz słabszy” – opowiada Bartosz.
Bartosz wraz z żoną Karoliną od 11 miesięcy są rodzicami Marcela –„Zupełnie nie tak wyobrażałem sobie bycie tatą. Odkąd Marcel pojawił się na świecie zaczęły pojawiać się moje problemy zdrowotne. Teraz nie jestem już w stanie wziąć synka na ręce – nie mogę go nosić, tulić, bo moje kości są tak słabe, iż mogłyby się złamać. Jest mi naprawdę ciężko…” – mówi mężczyzna.
Radoszyczanin zanim wyniszczyła go choroba był pracownikiem jednej z sieci marketów. I to właśnie jego przyjaciele z pracy jako pierwsi o zbiórce powiadomili naszą redakcję. Każda złotówka jest ważna, bo terapia w Izraelu to ogromny koszt, a nie wiadomo jak długo może potrwać.
Zbiórka dla Bartosza Czarneckiego trwa w portalu Siepomaga – TUTAJ.