Beskid Classics na szóstkę: muzyka, film i gwiazdy w sercu Beskidów

5 godzin temu

Bardzo atrakcyjnie wypadła szósta edycja Beskidzkiego Festiwalu Klasyki Beskid Classics, łączącego różnorodne muzyczne klimaty z prezentacją filmów i spotkaniami z wybitnymi artystami.

Festiwal, niezmiennie organizowany przez dyrektora imprezy Pawła Kotlę, prezesa realizującej to wydarzenie Fundacji Temida Arts & Business, tym razem rozpoczął się w Kozach, rodzinnej miejscowości wybitnego aktora Henryka Talara, któremu poświęcono koncert jubileuszowy z okazji jego 80. urodzin. Opowiadał o swojej młodości w rodzinnej wsi, nauce w bielskim Technikum Mechaniczno-Elektrycznym i wyboistej drodze do aktorstwa. Mocno mylił się rektor krakowskiej Szkoły Teatralnej studząc aktorskie plany Talara. Napisał mu ironicznie, iż nie ten wzrost, nie ten głos i jest wiele innych zawodów na „a” – atokarz, aślusarz, amilicjant. Młody kozianin się na szczęście nie poddał, aktorskie studia ukończył, rozwinął bogatą karierę, a po latach powrócił do Bielska w roli dyrektora Teatru Polskiego. Podczas kameralnego spotkania „Stąd jestem” w koziańskim pałacu Czeczów jego wspomnieniom towarzyszyły dźwięki harfy, fletu i altówki. Utwory Elgara, Debussy’ego i Karłowicza wykonało krakowskie trio Mauris Ensemble.

Fot. Gmina Kozy

Podczas gali otwarcia festiwalu w amfiteatrze w Ustroniu rozbrzmiewały żywiołowe utwory inspirowane folklorem Karpat, m.in. „Tańce rumuńskie” Beli Bartoka. Głównym punktem programu było wykonanie Suity karpackiej Katarzyny Gacek-Dudy (orkiestracja Mateusz Walach), flecistki pochodzącej z Lalik i koncertującej na całym świecie. Zagrała na piszczałce oraz fujarze wielkopostnej z zespołem Królestwo Beskidów i kameralistami Filharmonii Zabrzańskiej.

Z kolei w Bator Art Gallery w Szczyrku dźwiękową podróż przez kontynenty i epoki zaproponował energetyzujący w życiu i na scenie do duet wirtuozów skrzypiec i akordeonu – Justyna Baran i Klaudiusz Baran (do niedawna był rektorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie). Był paryski romantyzm (walc z filmu „Amelia”), namiętne rytmy argentyńskiego tanga, egzotyczne melodie „Chińskiego tamburynu” Kreislera.

Natomiast w bielskiej Willi Sixta Cracow Guitar Quartet czarował perłami muzyki iberyjskiej i brazylijskiej. A na efektownym, zadaszonym zamkowym dziedzińcu Muzeum Historycznego w koncercie „Zakochany Szekspir” subtelne pieśni epoki angielskiego renesansu śpiewała brytyjska specjalistka od muzyki dawnej – sopranistka Angela Hicks, której na lutni towarzyszył Mateusz Ławniczak, kolejny gość z Londynu.

Muzyczną podróżą do złotej ery amerykańskiego jazzu czasów prohibicji był w Państwowej Szkole Muzycznej w Żywcu koncert „Błękitna rapsodia – pewnego razu w Nowym Jorku”. Słynną kompozycję Gershwina, spopularyzowaną w wersji na fortepian i orkiestrę wykonano bardziej kameralnie – na fortepian (Filip Wojciechowski) i Krakowski Kwintet Dęty. Wystąpiła też pianistka Beata Bilińska, grając ragtime’y Scotta Joplina.

Z kolei w sali koncertowej bielskiego Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych miał miejsce niezwykły filmowo-muzyczny finał festiwalu. Projekcji amerykańskiej komedii „Jeszcze wyżej” – brawurowej klasyki kina niemego – towarzyszyła monumentalna oprawa muzyczna. Grała Narodowa Orkiestra Słowacji „Slovak Sinfonietta”, dyrygował Robert Israel, amerykański specjalista od muzycznego ilustrowania filmów niemych. Brzmienie 44-osobowej orkiestry dodawało każdej scenie dodatkowej dramaturgii i emocjonalnej głębi.

Filmowy festiwalowy wieczór był także w bielskim kinie Helios, gdzie zaprezentowano zremasterowaną wersję słynnego filmu Milosa Formana „Amadeus”, którego główni bohaterowie to Mozart i jego muzyka. Ścieżkę dźwiękową nagrał legendarny angielski dyrygent i skrzypek sir Neville Marriner wraz ze słynną orkiestrą Academy of St. Martin in the Fields. Z tej okazji Paweł Kotla podzielił się wspomnieniami o wieloletniej przyjaźni i artystycznej współpracy z tam wybitnym artystą (zmarł w 2016 roku). Dyrektor Beskid Classics, dyrygent symfoniczny i operowy, doktor sztuk muzycznych, a także menedżer kultury i ekspert w zakresie dyplomacji kulturalnej, mieszkał bowiem ponad 20 lat w Londynie, gdzie był m.in. dyrektorem artystycznym kilku orkiestr, a także asystentem innej dyrygenckiej znakomitości – sir Simona Rattle’a.

Paweł Kotla, uhonorowany w ubiegłym roku odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej” dyrygował też większością polskich zespołów symfonicznych, a koncertował w wielu krajach świata. W tym roku w Kijowie poprowadził Narodową Orkiestrę Symfoniczną Ukrainy. Był to jeden z najbardziej niezwykłych koncertów w historii. Transmisję telewizyjną z ogarniętego wojną kraju można było obejrzeć w 190 krajach! Fotografie z tego „Koncertu Wolności i Solidarności” oraz innych wydarzeń związanych z polską dyplomacją kulturalną na Wschodzie prezentowane są do 14 września na bielskim placu Chrobrego.

Od 2017 roku Paweł Kotla, pochodzący ze Szczecina, mieszka w Bielsku-Białej, a promowanie tego miasta i regionu m.in. poprzez festiwal Beskid Classics to dla niego istotny cel, wręcz – jak mówi – misja.

Idź do oryginalnego materiału