Betclic 1 liga. Stal – ŁKS 0:1. Druga liga coraz bliżej…

8 godzin temu

Kolejną gorycz porażki swojej drużyny musieli przełknąć fani Stali Stalowa Wola. Jedenastka trenera Marcina Płuski przegrała w piątek na swoim stadionie z ŁKS-em Łódź. Zwycięstwo łodzianom zapewnił na początku drugiej połowy, celnym strzałem z 16 metrów, były piłkarz „Stalówki” – Michał Mokrzycki.

ŁKS wystąpił pod wodzą nowego trenera. Dzień przed meczem Paragwajczyka Ariela Galeano zastąpił Ryszard Robakiewicz. Były napastnik łódzkiego KS, dla którego strzelał gole w Ekstraklasie przez 6 lat (1982-88) zaliczył udany debiut i po meczu powiedział, iż jest zadowolony z wyniku i dumny ze swojej drużyny.
ŁKS wygrał zasłużenie. Od początku spotkania miał na nie plan i konsekwentnie go realizował. Nie można tego samego napisać o Stali. „Zielono-czarni” częściej posiadali piłkę, ale nie mieli pomysłu na grę w ataku pozycyjnym.
Widoczny w naszej drużynie był brak Ibe-Tottiego, który nie znalazł się w składzie, ponieważ mna wpisaną w umowę klauzulę zabraniającą my występ przeciwko klubowi, z którego został sprowadzony. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł zagrać Łukasz Furtak.
Kilka minut przed końcem pierwszej połowy doszło do kuriozalnej sytuacji. Rozpędzonego Jakuba Sveca sfaulował przed polem karnym Japończyk Koki Hinokio. Przed Słowakiem był już tylko bramkarz. Sędzia w pierwszej chwili odgwizdał rzut wolny i ukarał Hinokio żółtą kartką. Davidowi Niepsujowi ta decyzja nie przypadła do gustu. Uważał, iż pomocnikowi ŁKS-u należała się kartka czerwona, natomiast arbitrowi nie spodobał się sposób w jaki protestował piłkarz Stali i ukarał go „żółtkiem”, a iż już wcześniej miał je na koncie, więc zobaczył „czerwień”. Za moment po konsultacji z VAT-em sędzia zmienił decyzję, anulował żółty kartonik Japończykowi i pokazał mu czerwony. Obie drużyny kończyły mecz w „dziesiątkę”.

Kilka minut po wznowieniu gry po przerwie goście zdobyli bramkę na wagę trzech punktów. Lewą stroną przedarł się Maksymilian Sitek. Wpadł w pole karne i oddał płaski, mocny strzał. Miłosz Piekutowski odbił piłkę nogą, poleciała ona na 16 metr i stamtąd precyzyjnym strzałem po ziemi popisał się Michał Mokrzycki.
To właśnie wychowanek Sokoła Kolbuszowa Dolna i inny piłkarz łódzkiego klubu urodzony w Rzeszowie, czyli Maksymilian Sitek byli najlepszymi zawodnikami przyjezdnych. W Stali na wyróżnienia zasłużył wszędobylski, nie mający wsparci w kolegach Michał Walski i „tradycyjnie” Miłosz Piekutowski. Gdyby nie kilka jego udanych interwencji w tym meczu, to Stal schodziłaby z dużo cięższym bagażem goli.
ŁKS czekał na zwycięstwo nad Stalą Stalowa Wola 15 lat.

STAL – ŁKS 0:1 (0:0)
0-1 Mokrzycki (49)
STAL: Piekutowski – Niepsuj, Banach, Oko, Mehremić (53 Kukułowicz), Zaucha (73 Urban), Svec (73 Junior), Walski, Wojtkowski (53 Thiago), Bida (63 Mydlarz), Strózik.
ŁKS: Bomba – Dankowski, Rudol, Gulen, Głowacki, Norlin (63 Młynarczyk), Mokrzycki (80 Wysokiński), Kupczak, Hinokio, Sitek (75 Zając), Mrvaljević (80 Wzięch).
Sędziował Leszek Lewandowski (Zabrze). Żółte kartki: Niepsuj, Oko, Mydlarz, Kukułowicz – Rudol, Kupczak, Bomba. Czerwone kartki: Niepsuj (43. minuta, druga żółta) – Hinokio (44. minuta, faul taktyczny). Widzów 2730

screen www.sport.tvp.pl
Idź do oryginalnego materiału