
Rozmowa z MICHAŁEM SYNOSIEM, środkowym obrońcą Stali Rzeszów. Piłkarz biało-niebieskich, którzy w niedzielę zagrają swój ostatni mecz w sezonie, zdradza, iż kluczem do zwycięstwa z Wisłą Kraków będzie skuteczna gra w defensywie.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 1. LIGA
– Wisła Kraków to bardzo ofensywny zespół, który w wielu statystykach gry w ataku zajmuje najwyższą lokatę. Traktujesz ten mecz jako wyzwanie, pewną weryfikację swojej dojrzałości w grze na środku obrony?
– Można tak to nazwać, ale wiadomo, jaką mamy serię, jak dużo tracimy bramek i chciałbym patrzeć na to w ten sposób, iż chcemy pokazać, iż choćby naprzeciw takiej Wisły potrafimy zagrać dobry mecz, i patrząc z mojej perspektywy – skuteczny w defensywie.
– Nie zagra największa gwiazda ligi – Angel Rodado, jednak „Biała Gwiazda” ma kilku innych świetnych piłkarzy. Za strzelanie goli odpowiedzialny będzie drugi najlepszy strzelec zespołu, Łukasz Zwoliński. Jesteś oddelegowany do krycia tego doświadczonego zawodnika?
– Myślę, iż tak, bo nasze pozycje nachodzą się na siebie. W meczu jest też dużo rotacji i także sporo innych zawodników, szczególnie w Wiśle, która ma bardzo dużą zmienność pozycji, potrafi grać na innych pozycjach. Przypisany będę głównie do niego, ale będę musiał odnaleźć się w każdej sytuacji, obojętnie, kto będzie naprzeciwko.
– Spodziewasz się, iż Wisła będzie częściej prowadziła ataki środkową strefą boiska, gdzie będziesz musiał rozbijać akcje wiślaków?
– Wisła jest bardzo kreatywnym zespołem, tak iż ciężko się określić, jak będzie atakować. Krakowianie często stawiają na indywidualne przebłyski zawodników. Każdy z nas będzie miał dużo do roboty w defensywie, ale jeżeli zagra Zwoliński, to dużo piłek będzie kierowanych na niego, tak iż będę gotowy.
– Trener Marek Zub mówił, iż trzeba nastawić się na cierpienie w obronie. Również tak to odbierasz?
– Szykuję się na cierpienie w defensywie, bo jednak to jest Wisła Kraków, obojętnie, jakim składem zagra. choćby jeżeli nie będzie miała pięciu podstawowych zawodników, to obstawiam, iż wejdzie pięciu innych, którzy będą chcieli pokazać, iż w barażach mogą grać w pierwszym składzie. Z tego powodu uważam, iż trzeba szykować się na cierpienie w obronie. Musimy to przetrwać i mam nadzieję, iż wykujemy w końcu coś z przodu, bo tu też mamy problemy.
– Kluczem do zwycięstwa będzie więc gra w defensywie?
– Sądzę, iż tak. Musimy najpierw przecierpieć w obronie, żeby stworzyć coś w ataku. Tak jak mówiliśmy, nie idzie nam ani w defensywie, ani w ofensywie, tak iż powinniśmy poprawić te podstawy, czyli obronę, a potem próbować z przodu.
– Niestety, Stal nie może pochwalić się skutecznością w tej formacji. Wiosną tracicie najwięcej bramek ze wszystkich drużyn w 1. lidze. Dlaczego w tym aspekcie jest tak źle?
– Myślę, iż takiej jednoznacznej przyczyny nie da się znaleźć, ponieważ o ile mamy taki problem, to wpływa na to bardzo dużo przyczyn. Zaczyna się od przodu, kończy na tyle. Wiadomo, iż bardziej patrzy się, kto grał na obronie, a ogólna ocena jest taka, iż mamy słabą obronę, jednak to jest bardzo duża składania wszystkich zachowań – od pressingu wysokiego po niski, tak iż ciężko znaleźć główną przyczynę.
– Jesienią w Krakowie nie miałeś okazji zagrać. Niedzielne spotkanie z 13-krotnym mistrzem Polski to dla ciebie najbardziej wyczekiwany mecz?
– Myślę, iż jeden z bardziej oczekiwanych w sezonie, bo w Krakowie nie miałem okazji wystąpić, a małym marzeniem było zagranie na takim stadionie. Nie ukrywam, iż oglądając wówczas mecz z trybun, miałem w głowie to, iż chciałoby się zagrać w tym meczu. Wisła pokazuje sporą jakość, zwłaszcza w końcówce tego sezonu, dlatego szykuję się na ten mecz i mam nadzieję, iż będzie jak najlepszy w naszym wykonaniu.
– Mimo młodego wieku, można powiedzieć, iż zadomowiłeś się na środku defensywy. Jak miałbym wskazać twój największy walor, byłby to spokój przy wyprowadzeniu piłki. Zgodzisz się z tym?
– Jeden z kilku. Nie wiem, czy to jest moja cecha wiodąca, ponieważ ciężko mi to określić, jak to wygląda z boku. Natomiast o ile jestem tak oceniany, to bardzo mi miło, ale patrząc ogólnie, to staram się nie skupiać tylko na najmocniejszych cechach, tylko też ciągnąć te słabsze, żeby dorównać innym, lepszym cechom.
– Ostatnio było głośno o twoim nazwisku w znacznie szerszym kontekście. Znalazłeś się w gronie 11 najbardziej wartościowych zawodników ze środka obrony w roczniku 2007. Na czele jest Pau Cubarsi z Barcelony, wyceniany przez portal Transfermarkt na 70 mln euro. Ty jesteś wyceniany na 500 tys. euro, najdrożej w Stali. Jak wiele dla ciebie znaczy znalezienie się blisko światowej czołówki?
– Podchodzę do tego w ten sposób, iż bardzo się cieszę, ale nie biorę tego do siebie, żeby podbijać swoje ego. Popatrzmy choćby na mnie i Cubarsiego – chciałbym znaleźć się na takim poziomie, na jakim on jest, a nie na takim, jakim ja jestem obecnie. Tak, fajne wyróżnienie, ale przede wszystkim chcemy iść do przodu jako drużyna, ja też indywidualnie chcę iść w górę, tak iż nie patrzę na to w ten sposób, iż jest super i mogę osiąść na laurach, tylko zamierzam piąć się jeszcze wyżej. Oczywiście, iż to daje kopa motywacyjnego, jest to bowiem spore wyróżnienie, i na pewno z tyłu głowy to siedzi, ale nie staram się mocniej na tym skupiać.
– Spekuluje się również, iż niebawem możesz grać w Ekstraklasie. Mówi się o zainteresowaniu twoją osobą choćby przez Górnika Zabrze. Zapytam wprost – gdzie zagrasz w kolejnym sezonie?
– Wciąż jestem zawodnikiem Stali, tak iż na razie zostaję tutaj. w tej chwili ciężko mi jest powiedzieć, co będzie potem. Mam kontrakt do następnego roku i tak przewidujemy, iż następny sezon spędzę tutaj.
STAL Rzeszów – WISŁA Kraków
Niedziela, godz. 17.30 (Transmisja TVP Polonia, TVP Sport)