Bieg Po Kwiat Paproci. „To sama przyjemność”

2 miesięcy temu

Bieg po Kwiat Paproci w Rzędziwojowicach obok Niemodlina organizowany był po raz 4. Malownicza trasa wśród zieleni i wokół stawów hodowlanych jest lubiana przez biegaczy.

– To nie pierwszy raz kiedy mierzę się z tą trasą. Ten bieg ma bardzo fajny klimat, czuć zieleń na każdym kroku. 10 kilometrów takiej przebieżki po lasach i wokół stawów to sama przyjemność – mówi Iwona Kuś, która wybiegała na imprezie drugie miejsce wśród zawodniczek z województwa opolskiego.

. Ważne, iż zawsze mam wsparcie kolegów i koleżanek z zespołu, ale nie tylko. Biegacze to taka jedna wielka rodzina, dopingujemy się, trzymamy za siebie kciuki i cieszymy się z sukcesów każdego – dodaje pani Iwona.

Bieg po Kwiat Paproci: 10 kilometrów pokonał w 36 minut

Zwycięzca biegu przyjechał do Rzędziwojowic aż z Wrocławia. Linię mety Paweł Pelc przekroczył w czasie 36:13, utrzymując ponad 15 sekund przewagi nad drugim zawodnikiem, Marcinem Wilkiem z Brzegu. Trzecie miejsce na podium zajął Adam Piegowski z Opola.

Wśród kobiet, najszybsza była Krystyna Pawlik z Olesna. Na metę przybiegła w 41:01. Drugie miejsce wybiegała Beata Pancylejko z Klubu Biegowego Odra Opole, a brązowy medal odebrała Anna Waliduda z Brzegu.

Bieg Po Kwiat Paproci. Fot. Klub Biegowy Odra Opole

Biegają trzy pokolenia

Jak mówią w rozmowie z Opolską sportowcy, nie ma górnej i dolnej granicy na rozpoczęcie biegania. W piątkowej imprezie, najstarszym zawodnikiem, który pokonał trasę 10 kilometrów był pan Kazimierz Jabłoński z Prądów, który w tym roku skończył 73 lata. Najmłodszy zaś Kamil Czarnecki z Łambinowic również w dobrym czasie ukończył bieg – Kamil w tym roku skończy 13 lat.

– W dzisiejszych czasach nikogo nie dziwi biegający przedszkolak, jak i biegający dziadek czy babcia. Sport jest fajny, modny i to dobre uzależnienie. Sama biegłam ostatnio z moim kilkulatkiem i świetnie sobie dał radę z 2-kilometrową trasą. To dobrze, iż mamy możliwości zaszczepiać pasję do sportu, do biegania w naszych dzieciach – dodaje Iwona Kuś.

Konkurs na najpiękniejszy wianek

Legenda o kwiecie paproci jest jedną z najbardziej znanych i magicznych opowieści w słowiańskiej tradycji. Według wierzeń, kwiat paproci, zwany również „Perunowym Kwiatem”, zakwita tylko raz w roku, w noc przesilenia letniego, znaną jako Noc Kupały.

Noc Kupały, znana również jako Sobótka, to słowiańskie święto obchodzone w najkrótszą noc w roku, podczas przesilenia letniego. Jest to czas magiczny, pełen rytuałów i obrzędów związanych z żywiołami wody, ognia, ziemi i powietrza. Jednym z najważniejszych elementów tej nocy jest tradycja puszczania wianków na wodę.

Wianki, wykonane z kwiatów i ziół, przygotowują młode dziewczęta. Podczas Nocy Kupały, po zapadnięciu zmroku, dziewczęta puszczają swoje wianki na rzeki, jeziora lub stawy, wierząc, iż w ten sposób mogą przewidzieć swoją przyszłość.

Podczas piątkowej imprezy doceniono wianki, które niektóre zawodniczki włożyły na głowy. Po zaprezentowaniu i wybraniu najpiękniejszego wianka, wszystkie zostały puszczone na wodę, tworząc malowniczy widok w otoczeniu przyrody.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału