Przyszło nam dzisiaj żyć w świecie, w którym głoszone są hasła i podejmowane działania przeciwko Bogu, przeciw Kościołowi i przeciw religii – mówił biskup senior Ignacy Dec w trakcie homilii wygłoszonej na Jasnej Górze z okazji katolickiego święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pierwszy ordynariusz świdnicki podczas swojego kazania poruszył kwestię aborcji i zapłodnienia in-vitro, a także wskazał, jaki los czeka ludzi, którzy „donoszą do Watykanu na biskupów, czy też są przeciwko nauczaniu religii”.

– Dzisiejsza uroczystość jest przypomnieniem, abyśmy byli obrońcami życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Możemy się dziś zapytać: w jakim ciele zmartwychwstaną dzieci, którym nie pozwolono się narodzić? Wznosimy dziś głos do Maryi. W niej jest nasza nadzieja na pomoc i ratunek, by ludzie zmądrzeli, byśmy zawierzyli Bogu i wypełniali jego wolę. Chcemy tutaj, na Jasnej Górze, prosić Maryję za naszymi małżeństwami i rodzinami, aby były trwałe i silne Bogiem. Chcemy prosić o odbudowanie religijnej, moralnej kondycji naszych rodzin, aby były pierwszą szkołą dobrego wychowania. Chcemy prosić za nasz ojczysty dom, naszą matkę – Ojczyznę, aby była kochana przez wszystkich, którzy uznają się za synów i córki tej ojczyzny – mówił biskup senior Ignacy Dec podczas homilii wygłoszonej 15 sierpnia na Jasnej Górze.
– Przyszło nam dzisiaj żyć w świecie, w którym głoszone są hasła i podejmowane działania przeciwko Bogu, przeciw Kościołowi i przeciw religii. Cóż oznacza walka z Kościołem w Europie, w niektórych krajach świata, a także i w Polsce? Cóż oznacza usuwanie symboli religijnych z życia publicznego i nagłaśnianie postulatu, iż państwo musi być neutralne, bezwyznaniowe, czyli po prostu laickie, ateistyczne? Wielki Europejczyk, gwiazda myślicieli świata starożytnego, św. Augustyn powiedział: „stworzyłeś nas Boże dla siebie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie odnajdzie Ciebie”. Czy dzisiaj piewcy szczęścia bez Boga, konstruktorzy nowej Europy, zapomnieli, iż niedawna historia naszego kontynentu pokazała, iż człowiek odwracający się od Boga staje się często barbarzyńcą? Co robili z nami nasi sąsiedzi z zachodu i ze wschodu, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo Bogu i pogardzili człowiekiem? Co robili Niemcy z mieszkańcami stolicy 81 lat temu w czasie Powstania Warszawskiego? Już 5 sierpnia 1944 roku na Woli w Warszawie rozstrzelali 30 redemptorystów – zaczęli od księży. Czyżby historia niczego nas nie nauczyła? – pytał bp Dec.
– Dzisiaj, w okresie pokoju, w cywilizowanych krajach ludzie nieliczący się z Bogiem niszczą nieco inaczej, w taki sposób zakamuflowany. W wielu krajach europejskich, w majestacie bezbożnego prawa, niszczą ludzi na progu życia. Niszczą aborcją, fundują procedury in-vitro, czyli zakamuflowaną aborcję – bo rzekomo chcą być nowocześni i niezacofani, bo rzekomo walczą z niepłodnością. Prawdziwi świadkowie Chrystusa, świadkowie prawdy i miłości bywają niekiedy wyśmiewani, nazywani oszołomami, kłamcami, aferzystami i są zamykani do aresztów wydobywczych, a służalcy często bezbożnej ideologii uważani są za bohaterów i obrońców tzw. praworządności – wskazywał duchowny.
– Przy dzisiejszej uroczystości chcemy jednak zauważyć, patrząc w naszą historię, iż ci, którzy wojują z Kościołem i religią katolicką, wcześniej czy później ponoszą klęskę. Tak było na przykład w latach powojennych, gdy pierwszy sekretarz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w milenijnym roku 1966 toczył zaciętą walkę z prymasem Wyszyńskim. Już dwa lata później w roku 1968 musiał zmagać się z politycznym kryzysem w kraju i niedługo zejść z piedestału pierwszego sekretarza. Podobny los może spotkać dzisiejszych ludzi, którzy donoszą do Watykanu na biskupów, czy też są przeciwko nauczaniu religii, czy dążą do zakazania spowiedzi dzieciom i młodzieży, którzy chcą zamknąć muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II. Naszym adwersarzom chcemy przypomnieć słowa Chrystusa, które dotyczą Kościoła: „bramy piekielne go nie przemogą”. Modlimy się za tych, którzy zeszli z prawych dróg, którzy pogniewali się z Panem Bogiem, żeby się nawrócili. To jest właśnie nasze zadanie, byśmy za tych błądzących się modlili każdego dnia – podkreślał pierwszy biskup świdnicki.
/Biuro Prasowe Jasnej Góry, mn/